Opcja dla teatromana
Teatr w klubie? To nie nowość dla twórców z kręgu poznańskiej teatralnej sceny niezależnej. Sceny na co dzień bezdomnej. Spektaklem Teatru Porywacze Ciał w najbliższą środę w klubie Opcja rozpocznie życie nowy cykl "Opcje na teatr". Czy zadomowi się tam na dobre?
Pomysł na teatr w klubie z pewnością nie będzie dla poznaniaków zaskoczeniem. W klubowych przestrzeniach Meskala pokazywała swoje "Cuentacuentos" Eva Rufo. Teatr U Przyjaciół od lat działa i wystawia kolejne premiery w klubokawiarni przy ul. Mielżyńskiego. Poznański teatr niezależny od lat eksploruje sceny, które de facto scenami nie są, a widzowie wędrują w ślad za nim.
Bez względu na to, jak inspirujące (dla obu stron) potrafią być takie artystyczne peregrynacje, jedna niepokojąca kwestia pozostaje niezmienna: poznański teatr niezależny nie ma swojej siedziby. Nie mają jej twórcy, cieszący się uznaniem nie tylko w Poznaniu.
Porywacze Ciał to mistrzowie scenicznej groteski, zaskakujących puent i niespodziewanych zwrotów akcji. Podczas swoich spektakli żonglują absurdem jak kolorowymi piłkami i bezpardonowo rozbrajają widzów, wywołując u nich oczyszczający śmiech. Często śmieją się też z samych siebie. Nieustannym źródłem analizy są dla nich mity popkultury, z których wyrastamy i od których nie potrafimy się uwolnić. Członkowie zespołu sami tworzą dla siebie scenografię, znajdują rekwizyty i kostiumy. Na tej bazie budują kolejne zaskakujące fabuły w kolejnych, zaskakujących przestrzeniach. Raz jest to opuszczony kompleks miejskiej rzeźni (tak jak w spektaklu "Rekord"), a kiedy indziej hala zabytkowej, zdewastowanej drukarni ("More Heart Core!").
W najnowszym spektaklu Kasia Pawłowska i Maciej Adamczyk powracają do horroru "Inwazja Porywaczy Ciał" Dona Siegela z 1956 r., od którego zaczerpnęli swoją nazwę. Klasyk kina science fiction sprzed ponad pół wieku stał się dla poznańskich twórców inspiracją przy wymyślaniu i tworzeniu nowej ścieżki dźwiękowej do filmu. Obraz o inwazji kosmitów, nakręcony przez Siegla w okresie zimnej wojny, niewątpliwie nawiązuje w swej wymowie do wszechobecnej wówczas idei spisku najeźdźców.
W ujęciu Porywaczy film zyskuje nowy wymiar, obrasta w dodatkowe konteksty. Po premierze pisano o nim m.in.: "W ich wykonaniu fabuła Science Fiction okazała się być jeszcze większą fikcją i kreacją wyobraźni, a horror stał się znakomitą komedią".
O czym opowiedzą tym razem artyści? Trudno to w stu procentach przewidzieć. Jedno jest pewne: Porywacze znani są z tego, że lubią swoje opowieści uaktualniać. I na pewno warto ich obejrzeć w niecodziennej klubowej scenerii.
Spektakl "Inwazja według Porywaczy Ciał" został po raz pierwszy zaprezentowany w maju ubiegłego roku, w ramach festiwalu madeinpoznan.noc. Porywacze, którzy mawiają o sobie przewrotnie, że wciąż są debiutantami, obchodzili wówczas osiemnaste urodziny zespołu. Sala kina Amarant, gdzie odbyła się premiera, wypełniła się po brzegi. Czy w środę w Opcji widownia dopisze równie tłumnie?
- Mam nadzieję, że uda nam się tutaj zbudować nową przestrzeń dla teatru niezależnego - mówi Krzysztof Bendowski z klubu Opcja, pomysłodawca cyklu "Opcje na teatr". I zapewnia, że choć szczegółowego programu pokazów jeszcze nie ma, to repertuarowa burza mózgów trwa. Spektakle w Opcji mają się odbywać raz w miesiącu. I niewykluczone, że twórcy cyklu będą w przyszłości "przytulać" w klubowych przestrzeniach młodych, równie nieznanych, co obiecujących debiutantów.
-------------------
Początek spektaklu "Inwazja według Porywaczy Ciał" w środę o godz. 20. Bilety - 10 zł