Trudne pytania Arterii
Nowa warszawska grupa teatralno-artystyczna Arteria wystawia "Sallingera" Koltésa [na zdjęciu scena z próby]. Premiera w Teatrze Nowym Praga w Fabryce Trzciny.
Trójka młodych aktorów: Agata Buzek, Anna Gajewska, Kacper Kuszewski i młody reżyser Michał Sieczkowski, czując niedosyt i szukając nowych możliwości, skrzyknęli się i stworzyli grupę teatralno-artystyczna Przestrzeń Wymiany Działań "Arteria".
Na początek przygotowali premierę spektaklu "Sallinger" Bernarda-Marie Koltesa.
Zmarły w 1989 r. na AIDS dramaturg ("Roberto Zucco", "Zachodnie wybrzeże", "Powrót na pustynię") w swojej sztuce odwołuje się do twórczości J.D. Sallingera, autora "Buszującego w zbożu".
Twórcy spektaklu w tym dramacie napisanym w 1977 r. odnaleźli tematy, które dziś wydają się im szczególnie dotkliwe.
- Koltes opisuje współczesny świat targany konfliktami i ludzi, którzy szukają w nim miłości i próbują nadać sens swemu życiu. Dotyka też problemu wojny. To sztuka o tym, jak łatwo godzimy się z tym, żeby wojna stała się częścią naszego życia - mówi reżyser Michał Sieczkowski.
Ideą Arterii jest to, żeby łączyć i spotykać ludzi. Stąd przy pracy nad tym spektaklem spotkali się Czesi - Radana i Pavel Ivancic - którzy tworzą kostiumy i Francuzi - scenografka Magali Murbach i Dianę Lapalus, reżyser świateł.
****
Agata Buzek: - "Sallinger" Koltésa to tekst pozbawiony tradycyjnej fabuły. Ma strukturę otwartą, pobudza do zadawania sobie trudnych pytań. I nie daje jednoznacznych odpowiedzi.
Historia rozgrywa się w Nowym Jorku w latach 60., ale mogłaby tak naprawdę w każdym miejscu na Ziemi, a tematy, których dotyczy, są tak samo ważne i obecne dla nas dziś.
Koltes dotyka problemu wojny. Wojny, która tkwi w ludziach.
Opowiada o konflikcie, który zaczyna się w głowie człowieka i szybko przeradza się w konflikt z najbliższymi, ze światem, w konflikt zbrojny, z którego nikt nie wychodzi obronną ręką. Ale jest to też sztuka o poszukiwaniu nadziei, o ludziach, którzy wciąż na nowo próbują znaleźć miłość i spokój.
Koltes przedstawia świat na ostrzu noża, a jednocześnie potrafi opowiadać o pogubionych, zmęczonych ludziach językiem poetyckim i niezwykłym.
Chciałabym, żeby ten spektakl pozwolił widzom na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad sprawami istotnymi, bo często brakuje nam na to czasu wśród miliona spraw do załatwienia.