Z poprawczaka na scenę. Dziewczyny z Falenicy rapują o zapomnianych kobietach
Najpierw był olbrzymi sukces "Audiostacji Falenica", w której dziewczyny z podwarszawskiego poprawczaka opowiadały o swoim życiu w rytmach hip-hopu. A 4 czerwca wyjdą na scenę warszawskiego Nowego Wspaniałego Świata by na jedynym koncercie zaprezentować swoją twórczość publiczności w spowitym multimedialnymi projekcjami koncercie.
Najpierw był olbrzymi sukces "Audiostacji Falenica", w której dziewczyny z podwarszawskiego poprawczaka opowiadały o swoim życiu w rytmach hip-hopu. Teraz wychodzą na scenę, by opowiadać o losach zapomnianych kobiet.
- Mam wrażenie, że pracuję z profesjonalistkami. To już nie są te same dziewczyny, które bawią się w śpiewanie. Chcą od muzyki czegoś więcej - mówi Lena Rogowska, inicjatorka projektu w Falenicy.
W ramach akcji "Audiostacji Falenica" umożliwił on podopiecznym Schroniska dla Nieletnich i Zakładu Poprawczego w Warszawie-Falenicy wyśpiewanie trudnych, często wstrząsających realiów ich życia w rytm hip-hopu.
Więzienie, głodówka, kroplówka izolatka
Tym razem dziewczyny stanęły przed jeszcze trudniejszym zadaniem. Ubrały w słowa i hip-hopową muzykę biografie kobiet zapomnianych przez historię, często tych, o których same usłyszały po raz pierwszy. Ich bohaterkami zostały m.in. królowa Jadwiga, Maria Curie-Skłodowska, sufrażystki, Wanda Gertz vel Kazik czy Antonina Żabińska.
A 4 czerwca wyjdą na scenę warszawskiego Nowego Wspaniałego Świata by na jedynym koncercie zaprezentować swoją twórczość publiczności w spowitym multimedialnymi projekcjami koncercie. Dodatkowo odbędzie się premiera internetowej gry o wyśpiewanych przez dziewczyny zapomnianych kobietach.
Wolna jak oni
To nie pierwszy występ dziewczyn z Falenicy. Od października ubiegłego roku miały kilka razy okazję przekazać to, czego się nauczyły dzieciom z wybranych stołecznych szkół. Choć były obawy, jakie reakcje wywołają, pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
- Najbardziej to myślałam o tym, żeby pokazać im, że nie jesteśmy kryminalistkami! - mówi Elka, jedna z "Dziewczyn", wspominając swój pierwszy raz przed występem w publicznej szkole. A jak usłyszała brawa? - Nie do opisania. Czułam się jakbym była wolna tak jak oni.
Ale dla niektórych z nich będzie to ostatni wspólny występ. Niedługo opuszczą mury placówki. Kilka z nich deklaruje, że chce związać swoją przyszłość z muzyką.