Chłopięce zabawy, czyli Frankenstein przybywa
Stare, ale dobre historie nigdy się nie nudzą. Powieść Mary Shelley z 1818 roku stała się podstawą najnowszej premiery Teatru Muzycznego Capitol - "Frankenstein". Scenariusz napisał i całość wyreżyserował Wojciech Kościelniak.
- Kiedy rozmawialiśmy o spektaklu, który Wojtek miał zrobić u nas, cały czas mieliśmy chłopięcy błysk w oku, żeby zabawić się horrorem - tłumaczy Konrad Imiela, dyrektor Capitolu. Co wyniknęło z tych chłopięcych zabaw, będziemy mogli przekonać się już wieczorem. Capitol wystawi premierę w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej przy Hali Ludowej. Artyści teatru muzycznego nie mogą grać w swojej stałej siedzibie, bo jest ona właśnie przebudowywana.
Teksty piosenek napisał Rafał Dziwisz, krakowianin, autor songów m.in. do wcześniejszych produkcji Capitolu: "Idioty" i "Ścigając zło".
- Skoro Frankenstein, to przede wszystkim zabawa w horror, grozę, niemiecki ekspresjonizm, dawne kino i stereotyp komiksu - mówi Wojciech Kościelniak. - Dialog z kiczem, banałem i tanimi chwytami narracji. Zabawa w śmierć i morderstwo. Jej oswajanie i rozbrajanie, ale czasem też respekt i pokłon - wylicza i dodaje: - Opowieść o monstrum stworzonym przez szalonego naukowca rozumiem jako mit o człowieku rozczarowanym zastanym porządkiem świata. To historia chełpliwego badacza, który uwierzył w swój geniusz. Wiara ta okazuje się siłą, która zarówno buduje, jak i niszczy - opowiada.
Ci, którzy są przekonani, że Frankenstein to potwór, będą mieli okazję zobaczyć na własne oczy, że tak nie jest. Tytułowy bohater jest jedynie twórcą potwora, a nie nim samym. We wrocławskiej adaptacji zagrają go na zmianę Mariusz Kiljan i Mariusz Ostrowski. - Frankenstein to człowiek z pasją, która wygrywa z jego dążeniem do bycia człowiekiem. W każdym z nas tkwi dobro i zło, Frankenstein, chcąc stać się bogiem, przegrywa ze złem - opowiada Mariusz Kiljan.
Jako Woźny Marcus Grossman, Monstrum wystąpi Cezary Studniak. - Żeby dobrze funkcjonować w taki czas, trzeba wszystkich wymordować - śpiewa w jednej z piosenek.
Matkę Wiktora grać będą na zmianę Justyna Szafran i Małgorzata Szeptycka. Justyna Antoniak jako Żona Ślepca już ujęła słuchających dziennikarzy przesyconą erotyzmem piosenką. Z ogniem w oku śpiewała: "Już bym tak bardzo chciała, by ktoś skosztował mego ciała". W drugiej obsadzie Żonę Ślepca kreować będzie Ewa Szlempo. Autorem muzyki jest Piotr Dziubek.
Premiera musicalu dziś o godz. 19 w RCT przy Hali Ludowej. Następne spektakle w czwartek, piątek o godz. 19, w sobotę o godz. 18, w niedzielę o godz. 17.