"Majestat" - baśń, groteska, satyra
- Po okresie w którym nie można było mówić prawdy bardzo trudno jest posługiwać się przenośnią. "Majestat" nie jest jednak sztuką aluzyjną. Sięgnąłem raczej do metafory - powiedział o swoim dramacie, wystawianym w Teatrze Rampa, Andrzej Strzelecki. Autor jest jednocześnie reżyserem przedstawienia.
- Tu nie ma nic odkrywczego ani obrazoburczego. Podejmuję temat, na który my Polacy nie potrafimy rozmawiać. Nie umiemy zdobyć się na taki stosunek do własnej historii, jaki mają na przykład Amerykanie - stwierdził Andrzej Strzelecki.
"Majestat" jest przedstawieniem o charakterze groteski, utrzymanym w konwencji baśni historycznej. Rzecz dzieje się w bliżej nie określonych czasach, na królewskim dworze. Głównym wątkiem jest tocząca się na nim zaciekła walka o władzę nad zrujnowanym państwem. W kabaretowo-groteskowej zabawie kostiumem historycznym motywy baśniowe przeplatają się z elementami satyry politycznej i obyczajowej. Intryga dworska jest bardzo zagmatwana. Wartkości sztuce przydają gwałtowne zwroty akcji.
Scenografię i kostiumy do przedstawienia zaprojektowała Ewa Czerniecka-Strzelecka. Oprawa muzyczna jest dziełem Jana Raczkowskiego. W spektaklu zobaczymy: Agnieszkę Paszkowską, Leszka Abrahamowicza, Jacka Borcucha, Piotra Furmana, Grzegorza Kuciasa, Stefana Każuro, Jacka i Cezarego Poksa, Mieczysława Morańskiego i Wojciecha Paszkowskiego.