To opowieść o tym, jak rozpocząć nowe życie po osobistej tragedii
Ledwie święta minęły, a my zobaczymy na scenie Teatru Łaźnia Nowa gościnny spektakl o przewrotnym tytule "I będą święta", który zaprezentuje warszawski Teatr Konsekwentny (13 bm., godz. 18 i 20).
Ten monodram w wykonaniu utalentowanej Agnieszki Przepiórskiej nawiązuje do katastrofy smoleńskiej, której druga rocznica minęła przed trzema dniami.
Leniwy sobotni poranek. Bohaterka opowiada o swoim szczęśliwym, poukładanym życiu. Jej monolog przerywa SMS. Jedno słowo: "Doleciałem" wpisuje się w dobry nastrój. Na krótko, bo za chwilę zadzwoni telefon: katastrofa, rozbity samolot. A co z tą pierwszą wiadomością? Czy była złudzeniem? Tak zaczyna się sztuka Piotra Rowickiego "I będą święta", którą wyreżyserował Piotr Ratajczak, zaś autor nazywa ją "monologiem zrozpaczonej kobiety". W tekście nie pojawia się bezpośrednie od-
niesienie do smoleńskiej tragedii. To opowieść kobiety opłakującej stratę męża. Był -jak się domyślamy-pilotem. Zawsze po wylądowaniu pisał SMS-a. Tym razem nie zrobił tego. Ktoś zadzwonił, by włączyła telewizor... "I będą święta" - to inspirowany reportażami i prasowymi wywiadami monolog kobiety, której tragicznie zmarły mąż był osobą publiczną. Ta tragedia staje się dla bohaterki inspiracją do rozliczenia z samą sobą - próbą nazwania swojego miejsca w dotychczasowym życiu. Jednak monodramu Agnieszki Przepiórskiej nie da się zamknąć w szufladzie pod tytułem "Odreagowywanie posmoleńskiej traumy". To opowieść o tym, jak rozpocząć nowe życie po osobistej tragedii, po czasie żałoby,rozpaczy,czasem nawet utraty sensu życia. To spowiedź o podróży wokół serca,ale też o drodze przez piekło.