Sporo z mojej historii
O czym jest "Plac Wolności", który zobaczymy na Festiwalu Malta? - pyta Lecha Raczaka (na zdjęciu), autora sztuki i reżysera spektaklu w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy Stefan Drajewski.
- To historia pewnego miasteczka, prawdopodobnie z Wielkopolski, pokazana na przestrzeni ostatnich stu lat. Jest to także opowieść o losach rodziny, w której przenikają się postawy buntownicze i konformistyczne. Po latach okazuje się, że wierność konformistycznym zasadom bywa heroiczną a heroiczne porywy prowadzą do funkcji więziennych strażników. W tym przedstawieniu czas przebiega skokami, patos miesza się z groteską, śmiech z litością... Taka próba opisania szaleństw, piękna i zbrodni w wieku XX, który w większości przeżyłem.
Znalazł pan swój plac wolności?
- Chciałem zawsze, żeby tym miejscem był teatr. I teraz jestem przekonany, że to mi się udało.
Na ile bilansuje pan w tym przedstawieniu swoje dotychczasowe doświadczenia teatralne?
- Sam napisałem scenariusz, sam wyreżyserowałem. Do współpracy zaprosiłem kompozytora Lecha Jankowskiego, z którym pracuję od bardzo wielu lat, także w Ósemkach. Nie da się ukryć, że przedstawienie odwołuje się do rzeczywistości moich wcześniejszych spektakli - bywa że są to cytaty, bywa, że są to autoparodie nawet. Tam jest sporo z mojej własnej historii.