Trzy siostry Leara
- Staram się, komponując repertuar, nie kierować wlasnymi gustami. Pozostaje słodką tajemnicą moją i moich koleżanek z fundacji, co nam się podoba - mówi ANDRZEJ ŻUROWSKI, konsultant artystyczny Festiwalu Szekspirowskiego, który rozpocznie się 6 sierpnia w Trójmieście.
Rozmowa z Andrzejem Żurowskim, konsultantem artystycznym Festiwalu Szekspirowskiego:
Jak zwykle pojawią się gwiazdy...
- Będzie ich wiele. Przyjedzie jeden z najciekawszych europejskich teatrów lalkowych z Grodna. W konwencji postmodernistycznej utrzymany będzie "Romeo i Julia"z Łotwy [na zdjęciu].
Czy to wybitny spektakl?
- Staram się, komponując repertuar, nie kierować wlasnymi gustami. Pozostaje słodką tajemnicą moją i moich koleżanek z fundacji, co nam się podoba. Jestem najmniej ważnym widzem. Podczas festiwalu z fascynacją oglądam reakcje publiczności. Na ile udalo sieją zainteresować.
Ponownie przyjedzie...
- Renomowany teatr Shakespeare und Partner z Bremy, ze znakomitym aktorem i reżyserem Norbertem Kentrupem. Myślę, że szczególne zainteresowanie wzbudzi "Hamlet" Cameri Theatre. Zachwycil widzów w Izraelu i na świecie. Będą też przedstawienia, które wyłuskują z szekspirowskiego dramatu pewien motyw, jak np. "Trzy siostry" z Moskwy. Nie jest to, jak by można przypuszczać, sztuka Czechowa. Tylko "Król Lear", który - jak wiadomo - miał trzy córki.
Dlaczego nie przyjadą Anglicy?
- Anglicy od czasu do czasu pojawiali się na festiwalu. Szekspir nie jest autorem angielskim tylko absolutnie światowym. Wybieramy więc to, co najciekawsze. Festiwalu nie byłoby...
- Gdyby nie ogromna praca prezesa fundacji, Jerzego Limona, który haruje nad niewdzięcznymi sprawami organizacyjno-finansowymi przez cały rok. l wspaniale funkcjonującemu zespołowi koleżanek, które na co dzień zajmują się organizacją. Dzięki pasji i szalonej pracy Jerzego Limona udało się stworzyć ten festiwal.