Opera kontra architekci
Opera na Zamku odrzuca zarzuty stawiane jej dyrekcji przez autorów projektu przebudowy tej instytucji.
Wywiad z Jerzym Szparadowskim, Norbertem Białkiem i Tomaszem Maksymiukiem z firmy MXL4 Architekci opublikowaliśmy w ubiegłym tygodniu.
W nadesłanym do nas komentarzu Marcina Kubiaka, pełnomocnika dyrektora ds. projektu "Przebudowa Opery na Zamku w Szczecinie", czytamy m.in.: "Zgodnie z umową, projektanci mieli obowiązek przygotować materiały do projektowania. Jednym z nich jest inwentaryzacja architektoniczno-budowlana, a nie przekazana przez operą inwentaryzacja architektoniczno--konserwatorska. Projektanci ponoszą pełną odpoiuiedzialność za opracowaną przez siebie dokumentację projektową i zawarte w niej wady i usterki, wynikające z błędów w inwentaryzacji, bez względu na to, czy została ona przygotowana przez niego samego, czy była jemu dostarczona. Jednocześnie należy stwierdzić, że konstrukcja przebudowywanego budynku i instalacje wentylacji nie były przedmiotem opracowania, zawartym w inwentaryzacji architektoniczno-konserwator-skiej, a ich stan faktyczny nie został uwzględniony w przygotowanej przez projektantów dokumentacji, co tym bardziej obciąża ich w zakresie wadliwego jej wykonania.
Zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych, opera zaprosiła projektantów do złożenia oferty w trybie zamówienia "z wolnej ręki" na zmianę dokumentacji projektowej, biorąc za przesłankę
ochronę praw autorskich. Oferta projektantów opiewała na kwotę ponad 1,2 min zł brutto. Kwota ta nie zostałaby zrefundowana ze środków unijnych i musiałaby być pokryta z bieżących środków opery.
Absurdalne jest stwierdzenie Tomasza Maksymiuka, że o stu błędach dowiedział się z gazety. Pan T. Maksymiuk od początku procesu budowlanego uczestniczy w naradach nt. przygotowania dokumentacji projektowej i realizacji robót. Od maja 2011 r. pan Tomasz dostarczył i przekazał wiele rysunków zamiennych i dodatkowych dla rozwiązań projektowych, zawartych w dokumentacji przekazanej operze we wrześniu 2010 roku. Opera i inżynier kontraktu ponad 20 razy pisemnie wzywali projektantów do usunięcia wad w dokumentacji, co jest potwierdzone w korespondencji pomiędzy stronami i w zapisach protokołów z narad.
Inżynier kontraktu od 1 sierpnia 2010 roku do 31 maja 2012 roku wielokrotnie potwierdzał pisemnie wady w dokumentacji oraz wzywał projektantów do ich usunięcia. Obecna odmienność stanowiska inżyniera kontraktu prawdopodobnie wynika z faktu, że był on stroną odbierającą w imieniu opery od projektantów wadłiwej dokumentacji w 2010 roku. Z dniem 28 lutego 2013 roku inżynier kontraktu przestaje pełnić swoje obowiązki, w związku z rozwiązaniem umowy w toyniku znacznych zaniedbań w swoich obowiązkach".
Stanowisko architektów z firmy MXL4 zamieścimy w najbliższych dniach.