W Teatrze Śląskim nowy szef zapowiada ewolucję
Regionalizm z jednej strony i europejskość z drugiej: taki pomysł na Teatr Śląski imienia Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach ma jego nowy szef, Robert Talarczyk.
W tym tygodniu ten 45-letni reżyser, aktor, scenarzysta, wokalista i autor piosenek został zaakceptowany przez Zarząd Województwa Śląskiego na stanowisko dyrektora najważniejszej sceny dramatycznej w naszym województwie. Obejmie tę funkcję od 1 września.
W Teatrze Śląskim nastąpi więc zmiana warty, ale nie całej. Talarczyk [na zdjęciu] na stanowisku dyrektora generalnego zastąpi Krystynę Szaraniec, która tę funkcję piastowała od 34 lat, oraz Tadeusza Bradeckiego, szefa artystycznego, obecnego w Katowicach od 6 lat. Jednak Robert Talarczyk złożył Krystynie Szaraniec propozycję zostania jego "prawą ręką" w kwestiach finansowych i administracyjnych.
- Interes teatru wymaga, by przekazanie władzy odbyło się spokojnie, a dla mnie interes Śląskiego zawsze był najważniejszy - mówi Krystyna Szaraniec.
Nowy szef Wyspiańskiego ma doświadczenie w kierowaniu teatrem. Przez osiem lat (2005-2013) rządził Teatrem Polskim w Bielsku-Białej, który wyrósł na jedną z najciekawszych scen w Polsce. Za jego kadencji powstały tu takie, dyskutowane w całej Polsce, spektakle jak: "Żyd", "Bitwa o Nangar Khel", "Miłość w Königshütte". Talarczyk zna zespół TŚ. W tym roku zrealizował tu "Piątą stronę świata" wg powieści Kazimierza Kutza. Spektakl został laureatem 19. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego w Bielsku-Białej wygrał pochodzący z tego miasta Witold Mazurkiewicz (pokonał 30 konkurentów). W Teatrze Rozrywki w Chorzowie bez zmian: szefem będzie Dariusz Miłkowski, któremu w przyszłym roku stuknie 30 lat na tym stanowisku.