Nie wychodzę z kina. Trójmiasto górą, czyli nasi na ekranie
Jaka to przyjemność oglądać efekty pracy trójmiejskich artystów w konkursowych filmach i myśleć sobie: Nasi górą! - pisze z festiwalu filmowego w Gdyni Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Nie ma chyba nic złego w tym, że wiedziona lokalnym patriotyzmem trzymam kciuki za artystów z Pomorza, którzy startują w konkursie o Złote Lwy. To wielka przyjemność oglądać ich na ekranie ze świadomością, że są stąd, tu nabierali szlifów i dla reszty kraju są kulturalną wizytówką Trójmiasta.
Trzaska - mistrz nastroju
Mikołaja Trzaski Wojciech Smarzowski nie może się nachwalić. Zrobili już wspólnie trzy filmy: Trzaska napisał muzykę do "Domu złego", "Róży", ostatnio do "Drogówki", a teraz komponuje kolejną do filmu "Pod Mocnym Aniołem". - Nadajemy na tych samych falach - mówi o gdańszczaninie Smarzowski. - Bardzo podoba mi się muzyka Mikołaja, choć może słowo "podoba" nie jest tu najlepsze - mówi reżyser niezbyt wylewny w komplementach, co w jego ustach oznacza, że Mikołaj Trzaska wielkim artystą jest. Trzaska sam mówi o sobie, że jego kompozycje niewiele mają wspólnego z ilustracją muzyczną, są podążaniem za stanem ducha głównego bohatera. Dzięki muzycznej wyobraźni Trzaski my, widzowie, mamy szanse razem podążać tą drogą.
Kolak - wielka rola, choć nieduża
Dorota Kolak [na zdjęciu] z teatru Wybrzeże "ma" w tym roku dwa filmy w głównym konkursie. I obu jej kreacje - choć nie są rolami pierwszoplanowymi - głęboko zapadają w pamięć. Kto widział już w kinach "Miłość" Sławomira Fabickiego, wie, o czym mówię. Kolak pojawia się tylko w dwóch scenach - gra gasnącą w oczach, bo umierającą na nowotwór matkę Tomka (Marcin Dorociński). Rola niewielka, ale jak skomponowana! Kto oglądał, na pewno potwierdzi, że nie ma ról pierwszo- i drugoplanowych, są tylko dobre i słabe. Kolak nawet ze sceny trwającej minutę czy dwie potrafi wydobyć wewnętrzną prawdę o człowieku, który na końcu drogi już nie boi się o siebie, a tylko o bliskich. Wielka to rola, choć taka nieduża.
Dorotę Kolak oglądaliśmy też w znakomitym obrazie "Chce się żyć" w reżyserii Macieja Pieprzycy, w którym Dawid Ogrodnik zagrał młodego mężczyznę chorego na porażenie mózgowe, a Kolak jego matkę - dzielną i dopóki wystarcza jej sił i zdrowia, walczącą o syna. A przy tym pozbawioną żalu do losu i radosną, choć życie jej nie oszczędza. Przez lata jedyną przyjaciółkę syna.
Przed czterema laty Dorota Kolak opuściła gdyński festiwal z nagrodą dla najlepszej aktorki drugoplanowej za rolę w filmie "Jestem twój" Mariusza Grzegorzka.
Mikołaj Trzaska nie miał dotąd w Gdyni szczęścia do nagród. Nie dostał jej za "Różę", choć mu się należała. W tym roku za "Drogówkę" był nominowany do nagrody Orła, ale też jej nie dostał. Najwyższy czas to zmienić.