Artykuły

Realizacja marzenia

- Wielokrotnie próbowa­łem jako szeregowy reżyser zainteresować "Wiśniowym sadem" różnych dyrekto­rów teatrów. Słyszałem cią­gle, że jestem za młody, że nic nie przeżyłem - wyznaje Paweł Miśkiewicz. - Nie wiem, czy zmądrzałem, czy dojrzałem. Ale chciałem, by pierwszy spektakl, za który zabieram się jako dyrektor Teatru Polskiego, był reali­zacją mojego marzenia.

Ten spektakl wpisuje się jednak także w pewien cykl przedstawień Czechowa w Teatrze Polskim. Dyrektor artystyczny przyznaje się, że jest pod wpływem sztuk reżyserowanych przez Je­rzego Jarockiego. - Za­chwyciłem się "Płatonowem" dawno temu podczas gościnnych występów w Te­atrze Starym w Krakowie. Zachwyciłem się aktorką Haliną Skoczyńską. I zama­rzyłem wtedy jako począt­kujący reżyser, żeby móc z nią stworzyć spektakl - do­daje.

I udało się. W dzisiejszej realizacji "Wiśniowego sa­du" w rolę Lubow Raniewskiej wcieliła się właśnie Halina Skoczyńska. Jej ko­biety Czechowa zawsze by­ły wyraziste i pełne. Po przedstawieniach przedpremierowych można przy­puszczać, że i tym razem tak będzie. Właścicielka dworu i sadu, która po po­bycie w Paryżu wraca do Rosji, na nowo odkrywa dom. Tylko czasami przypo­mina się tragedia sprzed lat - śmierć synka. Raniewska nie chce sprzedać sadu. Choć to jedyny sposób ura­towania zadłużonego dwo­ru przed licytacją. Rozsta­nie z ukochanym sadem to dramat dla wszystkich bli­skich Raniewskiej. Każdy z bohaterów szuka swojego nowego miejsca w życiu. Ale czy się uda?

Scenografię przygotował Andrzej Witkowski, muzy­kę - Bolesław Rawski. W spektaklu wystąpią także Igor Przegrodzki (Leonid Gajew), Adam Cywka (Jermołaj Łopachin), Aleksan­dra Popławska (Waria), Mo­nika Bolly (Ania), Krzesisława Dubielówna (Szarlo­ta), Agata Skowrońska (Duniasza) i inni.

HALINA SKOCZYŃSKA (Lubow Raniewska):

- Nie chciała­bym mó­wić, że jestem związana z kobieta­mi Cze­chowa. To niebezpieczne określenie. Ale szpe­rając w w jego dramatach prze­konałam się, że to kopalnia psy­chiki kobiety. Te role na pewno mają jakiś wpływ na moje pry­watne myślenie. Mieszają się z moim doświadczeniami. Ale nie staram się przywiązywać do nich. Jak żyję, to nie myślę o kobietach Czechowa. Wolę od­krywać, czy mnie coś takiego nie spotkało wcześniej. Z tego staram się czerpać emocje. Ale kocham te kobiety.

ADAM CYWKA (Jermołaj Łopachin):

- Wspól­nie z re­żyserem unikali­śmy rysu prostac­twa u Łopachina. On jest chamem, ale z pochodzenia. Swoim po­stępowaniem inspiruje jednak do klasy wyższej. Bycie w do­mu Raniewskiej to dla niego du­ża nobilitacja. Nie można też mówić, że działa z premedyta­cją. On stara się przekonać. Jest przedstawicielem nowej klasy. Na licytacji odzywa się w nim żyłka biznesmena.

MONIKA BOLLY (Ania):

- Postać Ani jest mi dale­ka. Ona jest kale­ką. Ma jedną nóżkę krótszą. Takie kalectwo powoduje nieodwracalne zmiany w życiu. Ania do tego jest naznaczona przez wycho­wanie. Matkę, która nie umie kochać. Boi się sprzedaży sadu. To wszystko pokryte jest de­struktywną siłą stresu. Piotr jest dla niej miłością i ucieczką. To tak jak zabawa - walka geparda z łanią. Wiadomo, że jeśli lania jest zdrowa i silna, to ucieknie, ale jeśli jest chora, to nie ma praktycznie żadnych szans.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji