"Curlew River" w Teatrze Wielkim
Sceniczna przypowieść o przebaczeniu w reżyserii Axela Weidauera otwiera "Terytoria", nowy cykl w teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Dziś [5 listopada] premiera "Curlew River".
"Terytoria" są alternatywą wobec głównego nurtu operowego. Na Scenie Kameralnej wystawiane będą dzieła o randze eksperymentu artystycznego. Dyrektor artystyczny Mariusz Treliński zdaje sobie sprawę z ryzyka: - To szansa na spektakle trudniejsze, wytyczające nowe kierunki estetyczne. Nie wszystkie dzieła muszą przecież trafić pod strzechy - uważa.
Na pierwszy ogień idzie "Curlew River" (1964 r). Dzieło rzadko wystawianego u nas angielskiego kompozytora Benjamina Brittena należy do trylogii scenicznych "przypowieści kościelnych". Britten napisał je pod wrażeniem przedstawienia teatru nč. Bohaterką jest kobieta rozpaczliwie szukająca swojego dziecka. - Kondensacja emocji, rodzaj koncentracji, powolność niosąca niezwykłe napięcie, wszystko to płynie z teatru nč - mówi Axel Weidauer, reżyser przedstawienia - Brittenowi chodziło o stworzenie nowego gatunku, czegoś pomiędzy nč a misterium chrześcijańskim - uważa. - "Curlew River" jest jak rytuał, jak modlitwa - dodaje Tomasz Cyz, dramaturg Opery Narodowej.
Spektakl powstaje w kooperacji z Operą we Frankfurcie, gdzie miał premierę w lutym 2005 r. Britten obsadził tylko głosy męskie, również w rolach kobiecych. W obsadzie premierowej: Jacek Laszczkowski (Szalona), Mariusz Godlewski, Adam Kruszewski i Jarosław Bręk. Dyryguje Wojciech Michniewski. Kolejne przedstawienia 8 i 12 listopada, wznowienie 12 i 19 lutego.