Artykuły

Dulska bez jaj? Nie, to Dulska jak tysiące współczesnych kobiet

"Moralność Pani Dulskiej" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie. Pisze Joanna Skiba w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.

Byłaś na "Moralności pani Dulskiej"? - pytają znajomi. Byłam. Podobała ci się? Zmęczyła mnie. To co, nie warto iść? Warto. Nawet bardzo. Uprzedzam jednak, że to wyzwanie.

Przede wszystkim warto dlatego, żeby zobaczyć Dulską, jakiej istnienia nawet nie podejrzewaliśmy. Zamysł reżyserski Eweliny Pietrowiak jest karkołomny, sztuka Zapolskiej zyskała dzięki niemu zupełnie nowe brzmienie. Inna rzecz, czy publiczność to kupi.

Z "Moralnością..." sprawa zawsze była prosta: aktorka w roli tytułowej zachowywała się na scenie jak starszy sierżant sztabowy, więc się śmialiśmy, mniej bacząc na wszystkie paskudne cechy tej postaci. Syci groteski, opuszczaliśmy teatr pełni samozadowolenia, czując, że nawet z kompletem własnych wad jesteśmy wobec tej piekielnicy ucieleśnieniem dobroci charakteru i klasy.

A tutaj mamy Dulską jak tysiące współczesnych kobiet. Takich, co wstają rano z westchnieniem i koncentrują się bez reszty na swojej rodzinie - pilnując, napominając, sterując. Takich, co robią to z miłości i troski, nie dlatego, że lubią rządzić. Agata Ochota-Hutyra na przekór wszystkim Dulskim, swoim poprzedniczkom, ani razu nie podnosi głosu. Ona nie rozkazuje tylko prosi, w kółko - żeby córki wstały do szkoły, żeby ćwiczyły gamy, żeby syn w nocy spał, nie szalał, żeby mąż spacerował, bo to zdrowe. Jej rozmowa z lokatorką, kobietą świeżo po próbie samobójczej nie jest wcale brutalna, sporo tu współczucia i zrozumienia, sporo skrępowania w słowach: "Niech pani nie zmusza mnie do sprawienia jej przykrości". Ot, taka sobie zwyczajna ciocia Aniela.

Jej wina polega na tym, że z miłości zagłaskuje kota na śmierć. Jej tragedia - że za wszystkie swoje starania nie dostaje od rodziny nawet krzty wdzięczności, o szacunku nie wspomnę. Felicjan Dulski (Antoni Rot nie gra przewidzianego tradycją safanduły) odnosi się do niej wręcz pogardliwie, także przy dzieciach. Skupiona na tym, by zapewnić najbliższym stan zdrowia, szczęścia i pomyślności, sama szczęśliwa nie jest. I to od dawna. Kiedy słyszy, że kochany synuś, taki zdolny, wychuchany, obiekt nieustających trosk, zamiast widoków na dobrą przyszłość dorobił się nieślubnego dziecka, widzimy kobietę nie tyle załamaną, co bezgranicznie zmęczoną. Patrzeć, jak siedzi na łóżku z głową w ramionach i ręce się jej trzęsą - straszne.

Jednak nim dojdzie do tej sceny, obserwujemy przedpołudnie w saloniku Dulskich. Akcja wydaje się toczyć dziwnie niemrawo. Właśnie ten fragment przedstawienia może zdecydować o jego porażce - jeśli publiczność tę "Dulską bez jaj" (cytuję widza z fotela obok) uzna po prostu za rezultat kiepskiej inscenizacji.

Nic z tych rzeczy. Nijakie przedpołudnie nagle się kończy. Na jego tle późniejsze wydarzenia zdają się gwałtownie przyspieszać, emocje z poziomu zerowego sięgają zenitu. Nie czuło się tego w tradycyjnych inscenizacjach, bo tam główna bohaterka od początku sztuki rozgrzewała atmosferę. Tutaj dzięki kontrastowi widz osiąga stan niemal szoku.

Trzeba się na częstochowskim spektaklu wysilić, nie tylko siedzieć i oglądać, lecz trochę pogłówkować. Wychodzi się z teatru zmęczonym, nie jest to jednak to krzepiące zmęczenie, jak po pożytecznym skopaniu ogródka przy domu. Beznadzieja z salonu Dulskich wlecze się za człowiekiem jak cień. Problem w tym bowiem, że tej nowej wersji brak oczyszczającego działania śmiechu.

Choć przelatywały owszem, śmieszki przez widownię. Nie wszystkie w stosownym momentach - głównie w tych, w których przyzwyczailiśmy się bawić na tej sztuce. Widownia reagowała na słowa, jakby pomijając wcale nieśmieszne okoliczności ich wypowiedzenia. Już to świadczy, że nie każdy kupi Dulską, o jakiej nie uczyli w szkole i jakiej teatr nie miał chyba nigdy dotąd. A szkoda by było, gdyby skończyła jako spektakl dla szkół.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji