Grażyna Szapołowska: Wszyscy chcieli mnie zobaczyć nagą
- W filmie następuje rodzaj śmierci po pracy z każdą ekipą, rodzaj żałoby - opowiadała GRAŻYNA SZAPOŁOWSKA, która spotkała się w sobotę z publicznością festiwalu Transatlantyk. W rozmowie z dziennikarzem Januszem Wróblewskim aktorka opowiadała o dziwnych zdarzeniach, które doprowadziły ją do teatru i kina.
Ponoć zafascynowana pantomimą chciała się zająć właśnie nią, ale doradzono jej studia aktorskie. Pochodziła z Torunia i nie miała żadnych kontaktów w branży. Do warszawskiej szkoły aktorskiej wyruszyła autostopem.
Jeśli posłuchać opowieści Szapołowskiej o jej przygodach w teatrze, można być zaskoczonym. Ponoć reżyser Jerzy Jarocki domagał się od aktorki, aby na scenie stanęła na głowie. Ostatecznie zgodziła się stanąć na rękach - za to we wszystkich przedstawieniach.
Szapołowska twierdzi, że wiele nauczyła się od Adama Hanuszkiewicza. - On czuł fizyczność na scenie jak muzykę, nauczył mnie używania głosu i ciała - zdradziła aktorka podczas sobotniego spotkania. Z kolei Tadeusz Minc, gdy grała w jego adaptacji "Opętania" Gombrowicza, powiedział jej, że najważniejsze są próby - to, co się rodzi na scenie. Gotowe przedstawienia już go tak nie zajmowały.
Zebranych w Sali Wielkiej aktorka rozbawiła historią powstania filmu "Inne spojrzenie" węgierskiego reżysera Károlyego Makka. Szapołowska zagrała w nim słynną lesbijską scenę erotyczną z Jadwigą Jankowską-Cieślak. Ekipa uważała, że panie będą miały problem z zagraniem takiej sceny łóżkowej (w latach 80. był to nadal bardzo kontrowersyjny temat) i - jak przewidziała Jankowska - zaplanowano ją na koniec zdjęć, wcześniej zapraszając aktorki na kolację z dużą ilością alkoholu. Gdy artystki dostały scenariusz przetłumaczony na język polski, zdezorientowane przeczytały, jakich zdrobnień miały używać w tej scenie - bo Węgrzy, gdy mówią czule, używają zdrobnień nazw warzyw, typu "kalafiorku". Jankowska błagała Szapołowską, by tak do niej nie mówiła, bo - jak twierdziła - nie mogłaby powstrzymać śmiechu. Ostatecznie panie, mając na względzie, że film i tak będzie zdubbingowany po węgiersku, rozmawiały o czymś zupełnie innym. Gdy leżały już w łóżku przed kamerą, a Jankowska gładziła Szapołowską po włosach, powiedziała do niej: - Ty, ja sobie kupię poloneza!. - A ja już mam - odpowiedziała Szapołowska. - Na talon kupiłaś? - dopytywała Jankowska?
"Inne spojrzenie" zachwyciło Francuzów w Cannes, a zarazem wywołało niemały skandal. - Patrzyli na mnie, nic nie mówiąc - jak na zwierzaka zza żelaznej kurtyny - tak Szapołowska wspominała spotkanie z dziennikarzami na festiwalu. Prasa miała kłopot z aktorkami i w gazetach podpisywała ich zdjęcia, myląc nazwiska. Co prawda to Jadwiga Jankowska-Cieślak dostała Złotą Palmę za rolę w filmie, ale - być może - jurorzy mieli na myśli Szapołowską...
- Jak byłam młoda i piękna, wszyscy chcieli mnie zobaczyć nagą w scenach erotycznych - mówi Grażyna Szapołowska. I wspomina, że za granicą - na przykład we Włoszech - zagrała wiele ról w filmach w czasie, gdy polscy reżyserzy nie cenili jej jako aktorki.
W Polsce bardzo cenił ją Krzysztof Kieślowski - zagrała u niego m.in. w "Bez końca". Po tym filmie reżyser obraził się na aktorkę, gdy ta zgodziła się na wywiad bez jego wiedzy. Dosłownie na dzień przed zdjęciami do "Krótkiego filmu o miłości" Szapołowską na polecenie Kieślowskiego znalazł na Helu Dariusz Jabłoński - wówczas jego asystent. Reżyser nie mógł tego filmu nakręcić z inną aktorką. Szapołowska uważa, że zagrała tam najpiękniej w swojej karierze.
Publiczność w Poznaniu usłyszała też o kreacjach aktorki, które ostatecznie nie trafiły do gotowych filmów. Kieślowski wyciął drugoplanową rolę Szapołowskiej w "Białym", gdy uznał, że "jest z zupełnie innej bajki". Artystka zagrała też postać anioła w "Lawie" Tadeusza Konwickiego. - Stałam na wzgórzach, ukrzyżowana i miałam jedną pierś trochę odsłoniętą - zapamiętała. Gustaw Holoubek miał wtedy powiedzieć: - Szapołowska nie może być aniołem, bo wszyscy kojarzą ją z diablicą. To przeważyło decyzję, aby scenę jednak usunąć.
Czy te kadry trafią kiedyś do wydań filmów na DVD i Blu-ray? Publiczność sobotniego spotkania na pewno będzie ich szukać...