Bóg ma depresję. Przychodzi na... sesję terapeutyczną
Scena Inicjatyw Aktorskich Teatru Dramatycznego zaprasza 21 grudnia na swą najnowszą premierę. Zapowiada się naprawdę ciekawie - "Boże mój!" autorstwa izraelskiej dramaturg Anat Gov wyreżyseruje Krzysztof Prus, znany już w Płocku ze świetnych realizacji "Gdyby" Schaeffera, "Ślubu" Gombrowicza i "Mazepy" Słowackiego.
"Boże mój" to komedia, choć mówi o sprawach niezwykle ważnych, ostatecznych. Sam punkt wyjścia zapiera dech w piersiach. W gabinecie psychoterapeutki (w tej roli Hanna Chojnacka) na terapeutycznej sesji zjawia się sam Bóg (zagra go Szymon Cempura). Nie osoba, która ma urojenia i uważa się za Boga, a najprawdziwszy Bóg Ojciec. Szuka pomocy, bo od jakichś dwóch i pół tysiąca lat ma depresję. Sama psychoterapeutka również przeżywa chwile zwątpienia, jej syn (w tej roli wystąpi gościnnie syn Szymona - Maciej) dotknięty jest autyzmem. Twórcy zapewniają, że mimo tego metafizycznego wymiaru "Boże mój!" to spektakl z dowcipnymi dialogami, zaskakującymi zwrotami akcji. Trzyma w napięciu, ale wprowadza także w dobry nastrój.
- Między psychoterapeutką a jej pacjentem toczy się walka na śmierć i życie. Nie wiadomo już, czy to ona robi psychoanalizę Bogu, czy może jest odwrotnie - opowiadał na środowym spotkaniu z dziennikarzami Krzysztof Prus. Dodawał, że spektakl wystawiony zostanie na scenie zwanej Piełekiem. W wyjątkowy sposób. - W odróżnieniu od wielu reżyserów nie uważam, że teatr powinien iść w stronę telewizji, filmu. Siłą teatru jest żywy człowiek, dlatego skracam dystans między bohaterem a widzem, zbliżam ich do siebie. Gabinet psychoterapeutyczny stanie pośrodku widowni, widzowie otoczą go z każdej strony. Będą dzięki temu współtwórcami spektaklu, w zależności od tego, gdzie usiądą, tak go odbiorą, zapamiętają.
Anat Gov, autorka sztuki, zmarła w 2012 r. Jej dramaty, pełne optymizmu i wiary w człowieka, wystawiane są głównie w Teatrze Cameri w Tel Awiwie. I zawsze odnosiły sukcesy. W ostatnim spektaklu "Happy Ending" opisała swą walkę z chorobą nowotworową. Sztuka ta grana jest ciągle z ogromnym powodzeniem w Teatrze Cameri jako... musical.
Ciekawostka - "Boże mój!", choć wystawiana u nas, w ramach Sceny Inicjatyw, nie jest produkowana przez nasz teatr. Zapłaciła za niego (gdzieś między 30 a 40 tys. zł) firma Nowakowski Impresariat należąca do Patryka Nowakowskiego z Włocławka.
- Nasza umowa przewiduje, że sztuka będzie u nas wystawiona pięć razy. Jeśli się spodoba, to więcej - zapowiadał dyrektor Teatru Dramatycznego Marek Mokrowiecki.
- Potem mamy w planach spektakle objazdowe, przeglądy - wymieniał obecny na spotkaniu Nowakowski. Nie ukrywał, że "Boże mój!" to jego debiut jako producenta. - Jest wiele filmów czy spektakli, które mówią o relacjach człowieka z Bogiem. Ale tylko ten ma odwrotną perspektywę. Opowiada o stosunku Boga do człowieka.
Premiera zaplanowana jest na 21 grudnia na godz. 20.