My, dzieci z dworca Zoo: Cienka granica
Christiane miała 12 lat, kiedy zaczęła palić haszysz. Próbowała też LSD. Niedługo potem pod popularną dyskoteką Sound w Berlinie po raz pierwszy spróbowała heroiny. Z jej historią mierzyli się już dziennikarze, pisarze i reżyserzy. Tym razem historię Christie i jej kolegów z dworca Zoo zobaczymy w spektaklu Teatru Kamienica.
Przedstawienie zagości w Centrum Kultury w ramach Lubelskiego Salonu Artystycznego.
"My, dzieci z dworca Zoo" to książka dokumentalna, która jest zapisem rozmów dziennikarzy niemieckiego "Sterna" z Christine F., młodą narkomanką z Berlina Zachodniego. Zawiera również dokumentalne fotografie w tym portrety osób znajomych Christiane. Rozmowy z bohaterką trwały około dwóch miesięcy. Opisywane wydarzenia miały miejsce w latach w latach 70. XX wieku, podczas narastającej fali narkomanii wśród młodzieży w wieku ok. 13 lat w Berlinie Zachodnim, natomiast tytułowy Dworzec Zoo to miejsce, gdzie Christiane i wiele osób z jej otoczenia oczekiwało na "klientów". Prostytucja była dla tych młodych ludzi podstawowym sposobem zdobywania środków na codzienną dawkę narkotyku. Dworzec stanowił też miejsce spotkań i wymiany działek heroiny.
Opowieść dziewczyny przeplatają relacje jej matki, a także kierownika klubu spotkań dla młodzieży Haus der Mitte, policjantki z wydziału antynarkotykowego oraz pracowników socjalnych zajmujących się sprawami narkomanii wśród młodocianych. Spektakl Teatru Kamienica oparty na słynnej książce jest opowieścią nie tylko o uzależnieniu i jego skutkach, ale przede wszystkim o tym, jak cienka jest granica między zabawą a tragedią. "My, dzieci z dworca Zoo" w zamyśle reżysera to spektakl o samotności, o tym, że wszyscy zawiedli. Narkotyki są tu na drugim planie.
Spektakl w czwartek, 26 marca w Centrum Kultury o godz. 17 i 19. Bilety w cenie od 20 zł do 40 zł.