Książę po apokalipsie
W piątek na Dużej Scenie Teatru Jaracza premiera "Księcia niezłomnego" Calderona i Słowackiego - a może bardziej reżysera Pawła Świątka? To pierwszy spektakl Jaracza pod nową dyrekcją artystyczną.
Tekst Pedro Calderona de la Barca oparty jest na wydarzeniach historycznych - walce narodów Półwyspu Iberyjskiego z muzułmanami i klęsce wojsk portugalskich pod Tangerem w 1437 roku. Opowieść o niezłomnym Don Fernandzie, męczenniku, który woli umrzeć, niż oddać niewiernym chrześcijańskie miasto Ceuta przełożył Juliusz Słowacki na fali fascynacji Towiańskim, traktując mistycyzm i problematykę poświęcenia dla religii bardzo serio.
Sebastian Majewski (dramaturgia) przyciął nieco tekst, by dodać mu dynamiki. Innych zmian nie wprowadzono. Gra z pierwowzorem toczyć się będzie na płaszczyźnie aktualizacji. - Interesuje mnie odpowiedź na pytanie o niezłomność dzisiaj. Kto oddałby życie za ideę w świecie tak pragmatycznym jak współczesny świat Zachodu, skoncentrowany na walce o materię? - pyta Paweł Świątek. - Jest coś seksownego w fundamentalizmie, choć może bardziej widać to w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" niż "Księciu niezłomnym".
Najważniejsze pytanie dla Sebastiana Majewskiego to: "czym jest dzisiaj Ceuta?". - W programie do "Księcia niezłomnego" zrealizowanego w 1977 roku w Szczecinie było zdanie Ignacego Gogolewskiego: "Każde pokolenie musi mieć swojego Księcia niezłomnego". My pytamy też, czy niezłomność to ułomność - dodaje nowy dyrektor artystyczny Jaracza.
Reżyser przeniósł wydarzenia w przyszłość - do rzeczywistości postapokaliptycznej. Marcin Chlanda (scenografia) wykorzystał m.in. metalowe stelaże i zakopane w pokrywający scenę piasek wraki samochodów. Pomiędzy nimi przemieszczają się rycerze - w komiksowo superbohaterskich zbrojach (kostiumy - Karolina Mazur). - Rzecz dzieje się po III wojnie światowej, o której mówił Einstein. Technologia poszła do przodu, ale ludzie powrócili do średniowiecznych zasad i walki na miecze - wyjaśnia Świątek.
Świątek nawiązał do gry komputerowej - inspiracje widać w sposobie poruszania bohaterów i muzyce (Dominik Strycharski).
Don Fernanda zagra Paweł Paczesny, Muleja - Mariusz Jakus, Feniksanę - Magdalena Jaworska. Jako Król wystąpi Andrzej Wichrowski, który debiutował rolą Don Fernanda w wyreżyserowanym przez Bogdana Cybulskiego "Księciu niezłomnym" w Teatrze Polskim w Szczecinie. Na scenę wyjdą też: Iwona Karlicka, Hubert Jarczak, Radosław Osypiuk, Bogusław Suszka, Mariusz Witkowski i Dominik Strycharski.
Bilety kosztują 38 zł (normalny) i 25 zt (ulgowy). Na piątkową premierę brak miejsc, ale są jeszcze bilety na sobotni spektakl (godz. 19). Kolejne terminy - 4 i 5 listopada