Artykuły

Teatr pod zmiennym napięciem

Nikola Tesla i Thomas Alva Edison, a właściwie napięcie między tymi dwoma wynalazcami - oto temat najnowszej premiery Wrocławskiego Teatru Lalek.

Bez konfliktu na scenie nie mogło się obyć, skoro pierwszy z panów jest zwolennikiem prądu zmiennego, a drugi - stałego. Sceniczne przeciwstawienie Tesli i Edisona to nic innego jak odzwierciedlenie odwiecznego konfliktu obejmującego szersze spektrum niż nauki ścisłe i technika. W tym zderzeniu pełnego pasji wizjonera z trzeźwo myślącym przedsiębiorcą dorosły znajdzie wątki, które zabrzmią znajomo, przypominając choćby historię Mozarta i Salieriego opowiedzianą przez Miłosza Formana w, Amadeuszu". I tak jak wtedy, tak tu wahadło sympatii przechyla się w stronę szalonego wynalazcy.

W warstwie scenograficznej spektaklu zostaną wykorzystane projekty wynalazków Nikoli Tesli - kilka z nich pojawi się w formie konstrukcji na scenie.

- Nasz spektakl będzie też w jakiejś mierze lekcją historii techniki i wynalazczości dla najmłodszych - mówi Michał Derlatka, reżyser "Tesla vs Edison, czyli z prądem lub pod prąd", sztuki napisanej przez Joannę Gerigk. - Przyznam, że to dla nas wszystkich, twórców przedstawienia, było wyzwanie -jak pokazać coś, co jest niewidzialne, czyli prąd - przyznaje. Trzeba zaznaczyć, że zarówno Derlatka, jak i współpracujący z nim scenograf Michał Dracz mają doświadczenie w tym względzie. W ich spektaklu "Fahrenheit" w gdańskim Teatrze Miniatura zagrały lalki animowane z pomocą reakcji chemicznych.

Derlatka podkreśla też, że wynalazki nie powinny przesłonić sedna opowieści: - Spróbujemy oddać sprawiedliwość, upomnieć się o godne miejsce w historii dla Nikoli Tesli, który został w dziejach techniki zepchnięty na dalszy plan. Faktycznie, o ile Edison na swoich (i nie tylko swoich) wynalazkach zbił niezły majątek, Tesla umierał w zapomnieniu. - Bo nie chodziło mu o zysk z odkryć - mówi Konrad Kujawski, który gra rolę Tesli (jako Edisona zobaczymy Jacka Radomskiego, a ich partnerką będzie Edyta Skarżyńska jako Sara Westinghouse, Kot, Maria Skłodowska-Curie, Mefistofeles i Izaak Newton). - Kiedy kończył pracę nad jednym wynalazkiem, w głowie miał już kolejne pomysły.

Na koncie Tesla miał przynajmniej 127 wynalazków, wśród nich - radio, dynamo rowerowe, prądnicę prądu zmiennego, silnik elektryczny, elektrownię wodną i baterie słoneczną. Mimo to świat uznał jego geniusz dopiero po śmierci. Nie bez przyczyny było podłoże konfliktu, który podzielił Teslę i Edisona - pochodzili z dwóch różnych światów. Tesla, wychowany w małej serbskiej wiosce, był rodzajem self-made mana - zdobycie wykształcenia było dla niego nie tyle intelektualnym, co organizacyjnym wysiłkiem i wiązało się z przekraczaniem kolejnych granic, także w geograficznym sensie. Dla Thomasa Alvy Edisona, który - jak podkreślał - też był samoukiem, sprawa była o tyle łatwiejsza, że urodził się, wychował i zbudował swoje imperium w Ameryce.

Dla niego Tesla był z początku jedynie szeregowym pracownikiem, później - zaskakująco zdolnym inżynierem, a kiedy wreszcie stał się groźnym konkurentem, Edison był w stanie zrobić wszystko, żeby się go pozbyć - ze swojej firmy, ale też z rynku. Kiedy Tesla zdołał w końcu wprowadzić swoje idee w życie, a jego oparte na prądzie przemiennym instalacje zaczęły podbijać Stany Zjednoczone, Edison przeprowadził kampanię informacyjną, ostrzegającą obywateli przed niebezpieczeństwami związanymi z tym rodzajem prądu - szczęśliwie, nieskuteczną.

O ile Edison dzięki swoim wynalazkom stał się bogatym człowiekiem, Tesla pod koniec życia był niemalże zrujnowany. Przyczyną był proces sądowy, który wytoczył Marconiemu, który bazując na odkryciach genialnego Serba, ogłosił się wynalazcą radia. Tesla nie doczekał ogłoszenia wygranej - umierał z poczuciem porażki, przypieczętowanej dodatkowo informacją o Noblu dla Marconiego. Sąd przyznał rację Tesli już po jego śmierci w 1943 roku.

***

Spektakl w reżyserii Michała Derlatki według tekstu Joanny Gerigk we Wrocławskim Teatrze Lalek, pi. Teatralny 4. Premiera w sobotę, 27 lutego, o godz. 17 na Scenie Kameralnej. Przedstawienie jest przeznaczone dla widzów od lat sześciu wzwyż.

Kolejne wystawienia od 28 lutego do 1 marca, bilety 25, 20 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji