Odwołany spektakl "Mdłość, Mniezłość, Miłość" w Teatrze Współczesnym
Wspólny spektakl Cezarego Studniaka [na zdjęciu] i Tymona Tymańskiego został odwołany. Widowisko o miłości "Mdłość, Mniezłość, Miłość" miało być wystawione dziś [15 marca] w Teatrze Współczesnym.
Rafał Zieliński: Odwołaliście spektakl właściwie w ostatniej chwili.
Cezary Studniak, aktor Teatru Muzycznego "Capitol", reżyser spektaklu: Niestety, zadecydowały o tym moje kłopoty ze zdrowiem. Mam nawrót odmy płucnej i muszę odpocząć od sceny przynajmniej miesiąc.
Ale nie rezygnujecie całkowicie z tego przedsięwzięcia?
- Oczywiście, że nie. Spektakl zaczniemy wystawiać najprawdopodobniej pod koniec kwietnia lub na początku maja. Pojedziemy z nim w Polskę, ale chcemy, żeby regularnie był też grany we Wrocławiu. Poza tym spektakl ten nie powstał tylko z myślą o Przeglądzie, pomysł na to widowisko zrodził się już rok temu.
Dlaczego wybrałeś Tymańskiego?
- Znam go od dawna, współpracowałem z nim w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Cenię to, co robi. Jest, według mnie, jak na talent, który posiada, zbyt mało doceniany w tym kraju. On jest świetnym obserwatorem i komentatorem rzeczywistości, a pod płaszczykiem prostactwa mówi o rzeczach naprawdę ważnych i trudnych. W tym i o miłości. Udało mi się go namówić, co nie było łatwe, aby do tego widowiska wykorzystał utwory już raz nagrane. Są tu piosenki Kur, na przykład "Przeklęte majteczki" z ich pierwszej płyty czy kawałki zespołu Czan. Tymon je przearanżował, ale zachował ich specyficzny, pełen dystansu i ironii klimat. Do tego dorzuciliśmy choreografię, którą ułożyła moja żona Małgosia.
Miniprzegląd twórczości Tymańskiego?
- Raczej nie - Tymon jest zbyt wszechstronnym muzykiem, żeby te kilkanaście piosenek nazywać przeglądem. "Mdłość, Mniezłość, Miłość" mówi tylko, a może aż, o miłości, i pod tym kątem dobieraliśmy piosenki.