Artykuły

Udany był początek sezonu...

Udany był początek sezonu w Teatrze Dramatycznym, który dał "Wesele Figara" Beaumarchais. Dwieście lat temu premiera komedii okolona została atmosferą skanda­lu. Beaumarchais wiódł życie awanturnicze, ale skandal wybuchł z przyczyn politycz­nych. Ludwik XVI (co przypomina program teatralny) miał powiedzieć: "To obrzydliwe! To nigdy nie będzie grane; trzeba by zbu­rzyć Bastylię, by przedstawienie tej sztuki mogło nie być niebezpieczną niekonsekwe­ncją..." Autor został osadzony w więzieniu, po­tem uwolniony, do premiery doszło, a w pięć lat później Bastylię zburzono. Rewolucyjny ładunek "Wesela" - jak na owe czasy - był niemały, zważywszy z jaką bezwzględnością ośmieszał Beaumarchais stosunki feudalne, system wymiaru spra­wiedliwości i ograniczanie swobody myśli. Dziś te walory nieco wypłowiały, ale reżyser Witold Skaruch potrafił je umiejętnie wydo­być, przygotowując nie tylko żywiołową ko­medię, graną w dobrym tempie, ale i sztukę z "głębszym znaczeniem". Dla widza staje się czytelne, jak głęboko w tradycji europej­skiej zakorzenione jest dążenie do wolności i sprawiedliwości. Silną stroną spektaklu stanowi aktors­two, zwłaszcza role Janusza Gajosa (tytuło­wa, na zmianę z Markiem Kondratem, które­go nie widziałem), Wojciecha Pokory, Wie­sława Gołasa (jego siła komiczna jest nie­zniszczalna). Ucztą dla teatromanów było spotkanie z Danutą Szaflarską (w roli Mar­celiny). Niezrozumiały tym bardziej jest błąd obsadowy w roli Cherubina, którego gra (po co?) Joanna Orzeszkowska. To prawda, że Cherubin jest kobiecy, ale jednak okazuje się mężczyzną. Orzeszkowskiej, czemu trudno się dziwić, przekonanie widzów o jej męskości nie przychodzi łatwo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji