Rewia! Rewia! Rozmowa z Bohdanem Łazuką
Bohdan Łazuka reżyseruje rewię przebojów z lat dwudziestych i trzydziestych we wrocławskiej Operetce. Premiera Będzie lepiej już w najbliższą sobotę w Teatrze Muzycznym.
Hanna Żurawska: Dlaczego rewia i dlaczego we Wrocławiu?
Bohdan Łazuka: Zanikają piękne tradycje kabaretów i rewii, a szkoda. Chciałem zrobić coś, na miarę moich nauczycieli. Klasyczną rewię, z rozmachem. To bardzo trudne zadanie. Wrocław ma jednak utalentowanych artystów. Są chętni do pracy. Współpraca układa się świetnie. To dobrze, że Będzie lepiej odbywa się właśnie tutaj. To miasto z tradycjami. Wrocław ma wspaniałą publiczność. Warszawa jest bardziej zepsuta — rywalizacją, konkurencją, układami.
Czy pana zdaniem rewia z lat dwudziestych i trzydziestych trafi w gusta młodych ludzi?
Mojej córce i jej znajomym na pewno się spodoba. A kto może nie lubić Całuję Twoją dłoń madame czy Tanga Milonga? To po prostu piękne melodie. Trafią nawet do osób o wątłej wrażliwości. Weszły już na stałe do klasyki. Warto je przypomnieć.
Ostatnio twórcy chcą przybliżyć młodym przeszłość, uwspółcześniając klasyczne utwory. Czy byłby pan za rewią w dżinsach?
W dżinsach? Nie. Chcę pokazać, jacy ludzie kiedyś byli, jak się zachowywali, jak kochali. Uwspółcześnienie, to chwyt pod publiczkę.
Czy występuje pan w Będzie lepiej?
Tak. Śpiewam piosenkę Bo to się zwykle tak zaczyna. Jest tak wpleciona w całość, że może jej ewentualnie nie być — jak mnie we Wrocławiu nie będzie.
Dziękuję za rozmowę i życzę panu dalszych sukcesów.