Okazji do śmiechu nigdy mało. Debiut nowego kieleckiego teatru
Spektaklem o przyjaźni silniejszej nawet od śmierci debiutuje nowy kielecki teatr. TeTaTeT chce zadbać o to, żeby w mieście nie zabrakło okazji do śmiechu. Inicjatorami przedsięwzięcia są Teresa i Mirosław Bielińscy, aktorskie małżeństwo występujące na co dzień w Teatrze im. Żeromskiego.
- W Kielcach brakuje spektakli komediowych. Pracuję w tym mieście ponad 23 lata i znam wiele osób chodzących do teatru. Ciągle mnie pytają, kiedy będziemy grali coś takiego lekkiego, żeby się rozerwać. W życiu mają tyle problemów, że do teatru chcą iść się odprężyć, zrelaksować. Dlatego w listopadzie ubiegłego roku postanowiliśmy powołać stowarzyszenie - tak Mirosław Bieliński mówił nam o powodach powołania teatru TeTaTeT.
Teresa Bielińska: - Kochamy teatr, lubimy grać. Mamy trochę więcej wolnego czasu, bo dzieci już wyfrunęły z domu. W teatrze jesteśmy nieco mniej zajęci. Pomyśleliśmy: zróbmy coś dla siebie i dla innych. Uważamy, że granie komedii daje dużą radość. I nam, i tej drugiej stronie, czyli widowni.
Małżeństwo twierdzi, że do tej inicjatywy namawiali ich także koledzy z Rzeszowa, którzy powołali u siebie teatr komediowy "bo tak".
TeTaTeT na razie nie ma stałej siedziby i zespołu aktorskiego. Do każdego projektu ma być angażowana inna obsada.
Sobotnią premierę sztuki "Umrzeć ze śmiechu" [na zdjęciu próba] Paula Elliotta zaplanowano w sali kongresowej w Kieleckim Centrum Biznesu, czyli dawnym Exbudzie przy al. Solidarności 34. Próby odbywały się w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach oraz w Teatrze im. Stefana Żeromskiego.
- Dla mnie to przede wszystkim spektakl o przyjaźni. O kobietach, które dzięki przyjaźni odmieniają swoje życie. Każda z nich jest w jakiś sposób pokrzywdzona przez los, miała swoje problemy, zamknęła się w swoim świecie. To, że się spotkały i funkcjonowały we cztery, utrzymywało je w takiej kondycji, że nie miały wielkich pretensji do świata. Paradoksalnie śmierć jednej z nich sprawia, że odmienia się ich życie - opowiada reżyserujący przedstawienie Mirosław Bieliński.
W "Umrzeć ze śmiechu" występują Teresa Bielińska, Ewa Pająk, Beata Pszeniczna i wymiennie Wiktoria Kulaszewska z Magdaleną Daniel oraz Adrian Wajda z Andrzejem Platą.
- To bardzo mądra komedia. Nie ma w niej tylko wyśmiewania. Są fantastyczne postawy tych przyjaciółek wobec siebie i wobec tej czwartej. Myślę, że szukamy takiej przyjaźni całe życie - podkreśla Beata Pszeniczna.
Premiera "Umrzeć ze śmiechu" w sobotę o godz. 16. Spektakl zobaczymy też w niedzielę oraz w sobotę 9 czerwca o tej samej porze. Bilety: 30-45 zł. Można je rezerwować m.in. pod nr. tel. 532 219 376 oraz na kupbilecik.pl.
"Gazeta Wyborcza" objęła premierę sztuki patronatem medialnym.