Sto razy Tu sto razy Tam
Jedenaście tysięcy widzów obejrzało do tej pory gdańską inscenizację komedii "Tutam" Bogusława Schaeffera. Premiera przedstawienia, wyreżyserowanego przez Barbarę Sass, odbyła się na Małej Scenie Teatru "Wybrzeże" w styczniu 1994 roku. Spektakl został przeniesiony do Teatru Kameralnego w Sopocie. Na jego scenie, w sobotni wieczór, wystawiony będzie po raz setny.
Długa obecność polskiej współczesnej komedii w teatralnym repertuarze i sukces u widzów to prawdziwe wydarzenie. "Tutam", grany z powodzeniem od trzech lat, wciąż przyciąga publiczność, a bilety rozchodzą się z wyprzedzeniem.
Teatromani twierdzą, że gdańska wersja tej komedii jest bardziej udana od warszawskiej, z Januszem Gajosem i Joanną Żółkowską w Teatrze Powszechnym. Tam niedawno wystawiono "Tutam" po raz 200, a odbyło się to w atmosferze wspólnej zabawy z udziałem aktorów, realizatorów, publiczności i samego autora. Zabawa z niespodziankami, owianymi tajemnicą, zapowiada się też w Sopocie. Wiadomo, że wszyscy wszystkim zamierzają tego wieczora robić kawały. Aktorzy - Ewa Kasprzyk i Mirosław Baka - sobie i gościom na widowni, koledzy z teatru -wykonawcom i publiczności. "Tutam" - komedia, której akcja rozgrywa się w kawiarni (tu) oraz w kuchennym zapleczu tego lokalu (tam), opiera się na zamianie ról. Ona i On raz są zakochanymi intelektualistami, innym razem - kelnerami, a wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie. Lekkość tekstu i para popularnych, łubianych aktorów to wielkie atuty tego przedstawienia.
- "Tutam" - to przykład znakomitego sprzężenia świetnego tekstu, aktorskiej perfekcji, reżyserskiej pomysłowości i żelaznej dyscypliny, jaką Barbara Sass narzuciła wykonawcom - twierdzi dr Ewa Nawrocka z Uniwersytetu Gdańskiego.
Redaktor Ewa Moskalówna, obok aktorskiego mistrzostwa, ceni wysoko błyskotliwość sztuki, opartej na realiach, szydzącej ze stereotypów, wykpiwającej inteligenckie napuszenie i żonglującej rolami.
