Wojciech Pszoniak przyjedzie później
Dramatycznie przeciągają się poszukiwania nowego dyrektora wrocławskiego Teatru Polskiego. Kandydujący na szefa sceny Wojciech Pszoniak [na zdjęciu] znowu przełożył spotkanie z jego pracownikami.
Wybitny aktor dzisiaj, 31 maja, miał się spotkać z zespołem wrocławskiego teatru. Odwołał przyjazd. Tłumaczy się natłokiem zajęć w Warszawie.
- Docierają do mnie opinie, że coś kombinuję, że specjalnie przeciągam decyzję, ale to nieprawda. Poważnie traktuję propozycję pokierowania teatrem i szukam ludzi, którzy mogliby ze mną współpracować, mam już za sobą całą serię spotkań. Chcę podjąć jak najbardziej odpowiedzialną decyzję - mówi aktor. Deklaruje, że najpóźniej do 15 czerwca udzieli ostatecznej odpowiedzi.
- Nie wiemy nic o planach pana Pszoniaka. Nie wiadomo, co będziemy robili od września. I czy w ogóle coś będziemy robili - mówi aktor Teatru Polskiego. Niewykluczone, że w teatrze dojdzie do protestu związanego z opieszałością władz przy poszukiwaniach nowego dyrektora.
- Wiem, że załoga się niepokoi, ale Wojciech Pszoniak chce się jak najlepiej przygotować do spotkania z zespołem - przyznaje Andrzej Pawluszek z zarządu województwa, odpowiedzialny za kulturę.
A co będzie, jeśli Wojciech Pszoniak jednak nie zechce pokierować Polskim? - Teraz na objęcie tak dużego teatru zdecydowałby się tylko kamikadze. Jest zbyt późno na sensowne planowanie sezonu - twierdzi dyrektor jednej z dolnośląskich scen. Ale w teatrze przy ul. Zapolskiej mówi się o ciągle aktualnych kandydaturach reżysera Pawła Miśkiewicza i Krzysztofa Mieszkowskiego, redaktora naczelnego "Notatnika Teatralnego".