Artykuły

Teatr Jaracza ma 130 lat. Dyrektor Waldemar Zawodziński zapowiedział, jakie atrakcje czekają na widzów w jubileuszowym sezonie. Na pierwszy ogień idzie "Operetka" Gombrowicza w jego reżyserii.

Świętowanie rozpocznie się w piątek 9 listopada. W południe pracownikom teatru wręczone zostaną nagrody i odznaczenia. O godz. 13.30 w foyer otwarta zostanie wystawa "Sztuczność wrodzona" z fotosami z jaraczowskich adaptacji dzieł Gombrowicza. Będzie można kupić okolicznościowy album "Niezapomniane" Ewy Drozdowskiej i Joanny Siudzińskiej, podsumowujący zdjęciowo 130 lat istnienia najstarszej sceny polskiej w Łodzi (o dyrekcji Seba Majewskiego nie ma w nim ani słowa). O godz. 18 na Dużej Scenie rozpocznie się premiera "Operetki" w reż. Zawodzińskiego. Hasło promocyjne to "Jaracz mnie jara".

"Operetka" z doświadczeniem

"Operetkę" Zawodziński zrealizował w poprzednim sezonie wspólnie ze studentami łódzkiej Szkoły Filmowej. Reżyser podkreśla, że spektakl, który widzowie zobaczą w Jaraczu, różni się od tamtej wersji nie tylko obsadą. - To, że główne role grają aktorzy z doświadczeniem, a nie młodzież, sprawia, że wydźwięk przedstawienia będzie zupełnie inny - mówi. - Młodzi ludzie nie są jeszcze pokiereszowani przykrymi zdarzeniami, patrzą na świat optymistycznie. Nie chciałem im odbierać tlenu. Wymowa spektaklu, który robię w Teatrze Jaracza, będzie gorzka, w finale nie ma co szukać oczyszczenia.

Zawodziński dodaje, że inscenizacja "Operetki" powstała w zgodzie z życzeniami autora: - Gombrowicz podkreślał, żeby nie zdzierać mu maski błazna. Podjąłem więc próbę opowiedzenia o XX wieku, który bardziej był wiekiem upadków niż wzlotów, w taki sposób, jakiego by sobie życzył. Przekładając ją na indywidualny język teatralny, ale gatunkami niskimi: operetką, rewią, błazenadą, farsą.

W obsadzie: Iwona Dróżdż-Rybińska, Dorota Kiełkowicz, Grażyna Walasek, Marek Nędza, Sergiusz Olejnik, Radosław Osypiuk, Krystian Pesta, Karol Puciaty, Mariusz Siudziński, Bogusław Suszka, Andrzej Wichrowski oraz studenci łódzkiej Szkoły Filmowej i Akademii Muzycznej. Kostiumy zaprojektowała Maria Balcerek.

"Idioci" i pozoranci

Kolejna premiera jubileuszowa planowana jest dopiero na styczeń, ale "Noc Helvera" Ingmara Villqista w reż. Małgorzaty Bogajewskiej można przedpremierowo oglądać jeszcze w listopadzie i grudniu. Zaczęły się już próby do "Idiotów" Larsa von Triera w reż. Marcina Wierzchowskiego, a w kwietniu zaprezentowana zostanie "Opera za trzy grosze" Brechta w reż. Wojciecha Kościelniaka.

- Zobowiązałem się do tego, żeby w każdym sezonie realizować jeden kameralny spektakl własnym sumptem. Pod uwagę biorę kilka tytułów, m.in. "Spóźnione odwiedziny" Jordana Tannahilla. Tekst świetnie przedstawia współczesną schizofrenię człowieka rozdartego pomiędzy zewnętrzny przymus bycia tolerancyjnym a wewnętrzny opór wobec tego. Bardzo dobrze skrojona sztuka, w sam raz dla widza ze świata produkującego ludzi pozorujących.

Nowością będzie cykliczne forum dyskusyjne organizowane we współpracy z Instytutem Teatralnym im. Mieczysława Hertza. Pierwsze spotkanie, pod hasłem "Reinterpretacje - Czechow" - w sobotę 10 listopada, o godz. 16. O Czechowie rozmawiać będą: Katarzyna Osińska (teatrolożka, historyczka teatru), Jacek Orłowski (nauczyciel akademicki, reżyser, ostatnio zrealizował w Jaraczu "Trzy siostry" Czechowa), Paweł Łysak (dyrektor warszawskiego Teatru Powszechnego, reżyser), Tomasz Mróz (doktorant UJ zajmujący się naukowo Czechowem) i Jacek Wakar (krytyk).

Przy okazji jubileuszu dział promocji przygotował zestawienie "Teatr Jaracza w liczbach". Instytucja zatrudnia 146 stałych pracowników, 43 aktorów. Od wznowienia działalności po II wojnie światowej odbyło się tu 556 premier ("Operetka" będzie 557.). Rocznie Jaracz gra 400 spektakli, które ogląda ponad 52 tys. widzów.