Artykuły

Tragikomedia z telewizją w tle

- Na jakiejś imprezie Olaf wziął mnie na bok i kazał napisać dla siebie sztukę. No dobra, byłem już trochę wcięty, więc czemu nie? Zaraz potem ktoś ukradł mi portfel, telefon i kurtkę. Taka była optymistyczna prageneza "Niektórych gatunków ortów". Tylko, jak się pisze sztuki? Zawsze dotąd robiłem je dla telewizji. Przypomniało mi się, że Olaf grał nie tak dawno w "Emigrantach", sztuce właśnie dwuosobowej. Miałem egzemplarz, przeczytałem, bo chciałem sprawdzić, jak się pisze sztuki dla dwóch osób, żeby jakimś cudem nie było nudno, a widzowie, żeby nie wychodzili w trakcie. Jak się już na nowo wczytałem w tę walkę inteligenta z robotnikiem, jak zrozumiałem, że rzecz działa się całe trzydzieści lat wstecz, zaczęła mnie świdrować pewna myśl. W jaki sposób walczyliby dziś ze sobą ich synowie? Już nie AA i XX, ale PP i QQ. Już nie tam gdzieś w świecie, ale tu, u nas, w Polsce? Coś mi się wydaje, że na przełomie tysiącleci klęska nie byłaby już obopólna... Ktoś tu, niestety, wygrał - pisze Doman Nowakowski, autor Niektórych gatunków orłów, nazwany dramatopisarzem rewolwerowcem, krnąbrnym uczniem Mrożka i Rylskiego.

O czym jest sztuka "Niektóre gatunki orłów" wyreżyserowana przez Olafa Lubaszenkę, w której również się obsadził obok Mariusza Czajki? O świecie mediów, o manipulacji człowiekiem, o ludziach, którzy w świecie tym mają karierę za (Kuku) lub przed (Pepe) sobą. Ten pierwszy (Mariusz Czajka) za wszelką cenę, łapczywie i pożądliwie dąży do jednego celu: chce zostać gwiazdą. Drugi (Olaf Lubaszenko) już poznał blaski i cienie kariery, zaznał smaku goryczy i porażek.

- Ten tekst jest przede wszystkim komedią, a raczej tragikomedią. Dotyczy spraw bardzo dziś aktualnych. To mądra, zabawna i przewrotna sztuka, będąca rozrywką w dobrym guście. Myślę, że tak też udało nam się ją zrealizować, o czym świadczy odbiór publiczności. Chcemy to przedstawienie grać w dużych ośrodkach uniwersyteckich, stąd nasza wizyta w Krakowie, w Starym Teatrze - powiedział nam Olaf Lubaszenko.

"Niektóre gatunki orłów" są drugą sztuką wyreżyserowaną przez Olafa Lubaszenkę po wcześniejszej realizacji musicalu w Teatrze Roma. Zapytany j o powody kolejnej reżyserii, odrzekł: Sprawdziłem terminy wszystkich reżyserów na świecie - byli zajęci. A mówiąc serio: jestem dzieckiem teatru, on jest moim naturalnym środowiskiem, choć przez ostatnie lata daleko od niego odszedłem. Tęsknię za nim. A popełniając grzech pychy dodam, że nie wyobrażałem sobie, by ktokolwiek inny mógł zrealizować ten tekst, przy powstawaniu którego brałem czynny udział.

- Praca układała nam się fantastycznie, nie skakaliśmy sobie do gardeł, a nasze doświadczenia z mediami zapewne były w tej pracy pomocne. Mamy nadzieję, że ta komedia również w Krakowie da widzom nie tylko radość, ale też chwilę gorzkiej refleksji - dodał Mariusz Czajka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji