Artykuły

Dwa razy Hanuszkiewicz

Wielki nieobecny. Takie szepty znów dobywają się z warszawskiej kawiarni. A że „już można”, teraz wszyscy (nie tylko samotny „Express”) wytykają Teatrowi Małemu nudę i pustkę, wspominając złote lata Hanuszkiewiczowskie. Hanuszkiewicz — mimo wszystko — jest i był przez cały czas w Warszawie. Po teatrze Ateneum znalazł przystań w teatrze Studio, gdzie Jerzy Grzegorzewski tak konsekwentnie buduje swój autorski teatr, pozostawiając przy tym, jak widać, spory margines innym temperamentom twórczym.

Zjawia się też Hanuszkiewicz jako gość, pedagog łódzkiej szkoły aktorskiej. Ostatnio zjawił się z Weselem (gościnne występy w Teatrze Żydowskim), ze spektaklem już wpisanym na afisz zawodowej sceny łódzkiej. Reakcja warszawskiej publiczności była oczywista — nadkomplet widzów dominacja młodej publiczności. Oni wiedzieli, że Hanuszkiewicz, biorąc klasykę na warsztat, każdorazowo tłumaczy ją na nich, jak sam powiada, i często do wiódł niegdysiejszymi Balladynami na hondzie, Kordianem na drabinie, żeby umownie wspomnieć tamten, tak silnie osadzony w kulturze pop, świetny okres Teatru Narodowego.

Przetłumaczył, rzeczywiście. Ale nie jest to udana translacja. Tragikomiczny, groteskowy klucz do Wesela okazał się zaledwie wytrychem. Zewnętrzność pomysłu, pozwalającego finał zamknąć w dyskotece, a poprzednie akty w łóżku, sprowadziła do teatru niechcianą trywialność, płytkość i komiczność nie najlepszej próby.

Nie znaczy to, że przedstawienie łódzkich studentów (wśród których jedynie Gospodarzowi zostaje opuszczona chęć bycia aktorem) jest tylko denerwującą próbą wprowadzenia dramatu w kręgu kultury masowej, przypodobania się młodej widowni, kokietowania pokolenia punk i rocka. To Wesele skrzy się feerią inteligentnych pomysłów, a nade wszystko jest autocytatem. Hanuszkiewicz przypomina tu swoje wielkie odkrycie obrotówkę w roli motoru akcji. Postaci są wtańcowywane na scenę, wirują i znikają w rytmie obrotów maszynerii teatralnej. Od razu też przypominał swoją doskonałą inscenizację Wesela z Teatru Powszechnego w Warszawie — ech, niegdysiejsze śniegi… Faktem jest, że Wesela brak w repertuarze stołecznym, że kanon narodowej klasyki jest ciągle jeszcze wielkim nieobecnym.

Tego samego wieczoru można się było wybrać do „Studio”, żeby zobaczyć drugie oblicze Hanuszkiewicza, sprawnego reżysera, który się w teatrze bawi grą, życiem, smutkiem i radością. Komedia Woody Allena idzie tam już dość długo i kompletami, choć niełatwo wytrzymać w kucki na podłodze czy w rzędach ławek wypożyczonych ze stadionu sportowego, twardych i bez oparcia (tak jest w malarni, na małej scenie).

Magnesem jest samo nazwisko głodnego filmowca amerykańskiego, który tą Sztuką jakby zaczynał swój złoty okres przed 20 laty. Przyciąga oczywiście, firma Hanuszkiewicza świetni aktorzy przezeń zaangażowani do ról.

Historia jest na poły zabawna i trochę smutna, komedia ma głębszy sens, ale też bawi przede wszystkim. Rzecz rozgrywa się w dwóch planach — rzeczywistym i wyobrażonym. Bohater, wpatrzony w swego idola gwiazdę filmu Humphreya Bogarta, chce mu do równać. Życie fikcją doprowadza do wielu zabawnych i tragicznych sytuacji, ale wszystkie osadzane są w świecie raczej dobrotliwym, bez szczególnych zagrożeń, w świecie, w którym taka rzecz można raczej zagrać w teatrze, niż przeżyć w życiu.

Hanuszkiewicz z łatwością żonglera łączy dwa teatralne światy, ułudę mieszając w tyglu artystycznym z życiem, nad nimi rozsnuwając obłoki życzliwej ironii, półuśmiechów Zagraj to ma klimat parodii, z której się zrodziło (wobec filmowej Casablanki). Ma klimat świetnie zrobionego teatru, wreszcie naszych codziennych zwykłych kłopotów.

Przez meandry tych nastrojów prowadzą widza aktorzy wydatnie współtworzący sukces tego przedstawienia. Gabriela Kownacka, aktorka zbyt rzadko wykorzystywana przez teatr, przypomina tu swoje złote lata niedawnego debiutu, Wojciech, Malajkat (niedawny Hamlet) udowadnia, że jest aktorem wrażliwym, wszechstronnym. Tak więc same atuty. Idźcie tam jeszcze raz…!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji