Z teatrem pod przedszkolne strzechy
Najmłodszych widzów kusi Teatr Lalki i Aktora Kubuś [na zdjęciu], który sięga po adaptacje najwybitniejszych dzieł światowej literatury.
Już w najbliższą sobotę "Bajka o Czerwonym Kapturku" rozpocznie Scenę Inicjacji Teatralnej dla Najmłodszych. Scena to najnowsza propozycja kieleckiego teatru, skierowana do dzieci w wieku od 3 do 5 lat. - Chcemy, aby to spektakl przychodził do dzieci, a nie odwrotnie. Trafimy do przedszkoli - miejsc, w których do tej pory nie bywaliśmy, a w których dziecko czuje się bezpiecznie - zapowiada Irena Dragan, dyrektor teatru.
Pomysł zrodził się w Poznaniu podczas sympozjum, w którym uczestniczyła dyrektor, a którego tematem było właśnie oddziaływanie sztuki na psychikę i wyobraźnię dziecka. - We Włoszech robi się spektakle adresowane nawet do kilkumiesięcznych dzieci. Pomyślałam sobie, że i my możemy spróbować dotrzeć do najmłodszych - zdradza Dragan.
Sztukę dla maluchów ma cechować bliskość i bezpośredniość. Dzieci będą mogły dotykać lalek, bawić się nimi, porozmawiać z aktorami. A po zakończeniu spektaklu wezmą udział w warsztatach edukacyjno-profilaktycznych prowadzonych przez aktorów. - Najmłodsi, którzy przychodzą do teatru, emocjonalnie reagują nawet na zgaszenie świateł. Przyjście do obcego miejsca nie jest korzystne dla psychiki dziecka, u tych najbardziej wrażliwych wiąże się z dużym stresem - nie ma wątpliwości dyrektor Dragan.
Dyrektorka nie ukrywa też, że jej teatr ma być alternatywą dla grup, które jeżdżą po przedszkolach i oferują produkty nieodpowiednie dla najmłodszych. - W pogoni za ponoszeniem jak najniższych kosztów profesjonalizm i wartość zastępuje się amatorszczyzną i bylejakością - zwraca uwagę dyrektor Dragan.
Kubuś chce dotrzeć nie tylko do dzieci z dużych miast, ale też do placówek z niewielkich i ubogich miejscowości. Za przedstawienia w tych miejscach teatr nie brałby pieniędzy. - Aby to jednak zrobić, potrzebujemy wsparcia z Ministerstwa Kultury. Niedawno złożyliśmy odpowiedni projekt w ramach programu inicjatywy lokalne. Jeżeli minister nas poprze, to dotrzemy do najbiedniejszych ośrodków - obiecuje dyrektor Dragan.