Koneser sprzedany z kulturą
BBI Development, dawny NFI Piast, został w piątek [4 maja] pełnoprawnym właścicielem Warszawskiej Wytwórni Wódek "Koneser" przy Ząbkowskiej [na zdjęciu]. Nadal deklaruje, że zorganizuje tam wraz z miastem centrum kulturalne. - To bardzo dobra wiadomość - cieszą się artyści.
Po transakcji zadłużona po uszy spółka skarbu państwa, która dotąd zajmowała pomieszczenia dawnej fabryki wódek, zarobiła 60,5 mln zł. To pozwoli jej spłacić zobowiązania. Koneser zatrzyma też trzy cenne budynki przy Ząbkowskiej. Nowy właściciel zyskał prawie pięć hektarów zabudowanego terenu i jeden z najcenniejszych architektonicznie obiektów na Pradze.
Magnes wśród loftów
Gdy w grudniu zeszłego roku ogłoszono przetarg na kupno zabytkowego kompleksu, kontrowersje wzbudził fakt, że nie przystąpiły do niego władze miasta. Kilka miesięcy wcześniej deklarowały chęć przejęcia Konesera i przekształcenia go w centrum kultury niezależnej. Przetarg wygrał Narodowy Fundusz Inwestycyjny "Piast". Teraz jako BBI Development, poznańska spółka akcyjna notowana na giełdzie, coraz intensywniej inwestuje na warszawskim rynku nieruchomości. Początkowo budził nieufność, bo przyczynił się do wyburzenia Supersamu na pl. Unii Lubelskiej. Wkrótce jednak okazało się, że biznesmenom z BBI Development również zależy, by na Pradze powstało centrum kultury. Liczy, że będzie ono magnesem przyciągającym nabywców apartamentów w loftach, którymi inwestor zamierza zabudować część terenu Konesera. W ten sposób dla właścicieli znajdujących się w Koneserze galerii i Teatru Wytwórnia deweloper stał się wręcz gwarantem powodzenia kulturalnego projektu.
Hala dla Jarzyny?
W piątek do końca nie było wiadomo, czy transakcja zostanie zawarta. W sprawę wmieszał się zarządca komisaryczny powołany przez Ministerstwo Skarbu Państwo, mimo że resort nie zawetował wyniku przetargu. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że dążył on do tego, by transakcja z BBI nie została podpisana. Wietrząc interes, gotów był ogłosić upadłość spółki Koneser i sprzedawać teren po kawałku na wolnym rynku. Nawet za cenę odszkodowania dla BBI.
- Nadal zależy nam, żeby kultura pozostała w tym wyjątkowym miejscu - deklarował Radosław Świątkowski z zarządu BBI.
Od stycznia spółka prowadzi w tej sprawie rozmowy z ratuszem. Na cele kulturalne zaoferowała zabytkowe budynki z czerwonej cegły, w sumie 8 tys. m kw. Niedawno odbyło się trójstronne spotkanie biznesmenów, przedstawicieli miasta oraz wytypowanych przez miejskie Biuro Kultury artystów, którzy znaleźliby tam stałe miejsce. Być może największym beneficjentem będzie Grzegorz Jarzyna, którego Teren Warszawa zająłby najbardziej atrakcyjną halę. Inni, m.in. klub Jazgot, fundacja Bęc Zmiana, fundacja Moma Film mieliby tu swoje biura lub siedzibę - Dla nas to bardzo korzystne, od lat organizujemy na Pradze kino letnie i warsztaty dla dzieci - mówi Joanna Pawluśkiewicz z fundacji Moma Film.
Miastu zależy na Koneserze, bo Warszawa kandyduje do tytułu Europejskiego Miasta Kultury w 2016 r. Centrum na Pradze mogłoby być jednym z głównych atutów. Prawdopodobnie będzie ono działać na zasadzie impresariatu. Na terenie dawnej fabryki mają pozostać Galeria Luksfera, Galeria Klimy Bocheńskiej i Teatr Wytwórnia. Niewykluczone, że miasto dopłaci do ich czynszów. Wszystko jeszcze zależy od stawek, jakie zaproponuje BBI. - Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, bo BBI nie było formalnie właścicielem. Teraz droga do dalszych negocjacji stoi otworem - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza.