Zasłabł na linie. Szczecin. Wypadek na scenie. Stan aktora stabilny
Cezary Nowak, aktor warszawskiej Sceny Zielone, uległ w Szczecinie wypadkowi podczas odgrywania roli wisielca w przedstawieniu "Normalka ma na imię Śmierć". Prosto ze sceny trafił na oddział intensywnej opieki medycznej.
Według informacji szczecińskiej policji stan aktora jest stabilny. Do wypadku doszło około 9 rano w szczecińskim Domu Kultury Kolejarza. Aktorzy grali tam sztukę dla młodzieży licealnej dotyczącą problemów alkoholowych. Według scenariusza - wykorzystującego epizody z życia kultowych poetów: Andrzeja Bursy i Rafała Wojaczka - jeden z bohaterów odbiera sobie życie przez powieszenie.
- Aktor tę scenę odgrywał kilkadziesiąt razy. Na scenie było metalowe łóżko ustawione pionowo. Aktor, stojąc na małych schodkach, zarzucał linę na górę łóżka i następnie skakał, mając jednocześnie pętlę na szyi - mówi Andrzej Pniak, dyrektor Domu Kultury.
Według relacji świadków po wczorajszym odegraniu sceny aktor siadł na schodkach, z których skoczył, a lina w dalszym ciągu była na jego szyi.
- Koledzy zorientowali się, że coś jest nie w porządku, bo siedział i się nie ruszał. Kiedy spadła kurtyna, zaczęli mu pomagać, wezwano pogotowie. A młodzież biła brawo, myśląc, że tak dobrze to zagrał - opowiada dyrektor.
Według dyrektora do wypadku doszło, gdyż aktor mógł po prostu wcześniej zasłabnąć albo poddusić się liną. Sprawę wyjaśnia policja.
- To profesjonalni aktorzy, sztuka była według ich scenografii, myśmy użyczyli sprzęt i ludzi do obsługi - mówi dyrektor. Przedstawienia Sceny Zielone w Warszawie grane są w Teatrze Na Woli.