Bliżej dzieci
Kudłaty, rapujący wilk, prześliczna laleczka, kilka styropianowych drzewek, mały domek skromny sprzęt grający na pilota — tak niewiele potrzeba, aby dzieci wprowadzić w świat teatru i bajki. Bajką o Czerwonym Kapturku Agaty Sowy na podstawie baśni braci Grimm uroczyście zainaugurowano działalność Sceny Inicjacji Teatralnej dla Najmłodszych w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś”.
Skromna scenografia i obsada aktorska — tylko Małgorzata Oracz i debiutujący Błażej Wawszczyk (Szkoła Aktorska SPOT z Krakowa) — umożliwia zagranie spektaklu prawie w każdych warunkach. „Kubuś” zamierza pokazywać spektakl w przedszkolach, myślę, że swobodnie można zagrać go także w plenerze. Czerwony Kapturek przeznaczony jest dla dzieci w wieku 3–5 lat i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że sposób realizacji jest dopasowany do możliwości percepcyjnych maluchów.
Bajka jest lekka, dowcipna, niezbyt skomplikowana i trwa tylko pół godziny. Premierowa publiczność dziecięca doskonale się na niej bawiła, rozumiejąc wszystko, komentując wydarzenia, postępki złego wilka („Zjadł babcię? Był głodny?” – zapytała tatę dziewczynka siedząca obok mnie), doradzając wilkowi, jak może przebrać się za babcię i leśniczemu, jak wydostać Czerwonego Kapturka i babcię z brzucha wilka (wziąć igłę, nożyczki — dorośli by na to nie wpadli). Dzieci miały również szansę nauczyć się rapu wilka, ale tutaj jednak powstał problem: tekst piosenki (Wilk nie skrzywdzi nawet muchy./ Muchę skrzywdzić wstrętna rzecz./ Sama myśl jest warta kija./ Wilk je trawę, o tym wiedz. A rosą ranną popija. Auuu…) był nieco za trudny dla maluchów, za to wycie wyszło im doskonale.
Świetnym pomysłem było także zróżnicowanie wielkości postaci — Kapturek jest malutką kilkudziesięciocentymetrową lalką noszoną przez aktorkę, a Wilk aktorem występującym w kostiumie. Dzięki temu entrée wilka wywołało wielkie poruszenie wśród dzieci, niektóre z nich nawet nieco się przestraszyły. Dramatyczne sceny bajki — pożeranie bohaterek przez wilka rozegrano niezwykle „humanitarnie” — wilk wsadzał sobie je pod bluzę lub chował, a dzieci mogły potem pomóc leśniczemu w uratowaniu Kapturka i babci — wskazać miejsce ich ukrycia.
Spektakl wyreżyserował Alexander Andrzej Łabiniec, od kilkudziesięciu lat związany z Teatrem Lalek „Banialuka” z Bielska Białej. Muzykę skomponował Andrzej Wolski. Inicjatywa „Kubusia” jest godna braw i myślę, że będzie cieszyć się dużą popularnością. Już wyobrażam sobie Czerwonego Kapturka granego w przedszkolu wśród siedzących dookoła dzieci.
Jak zapowiadają organizatorzy, spektaklowi towarzyszyć będą warsztaty edukacyjno-profilaktyczne. Mam nadzieję, że aktorzy będą tłumaczyć dzieciom, że nie wolno rozmawiać z nieznanymi dorosłymi, przecież dla Czerwonego Kapturka to się źle skończyło.