Warlikowski na fali
„Plastyczne piękno i nadzwyczajne prowadzenie aktorów to cechy teatru Krzysztofa Warlikowskiego” — napisał recenzent „Le Monde” po przedstawieniu Anioły w Ameryce na festiwalu w Awinionie.
Gazeta podaje, że w dramacie Tony’ego Kushnera, który wyreżyserował Warlikowski w warszawskim Teatrze Rozmaitości typowo polski sposób gry „znakomicie łączy się z amerykańską precyzją i podskórnym ładunkiem emocjonalnym”.
„Le Monde” podkreśla, że widzowie wychodzili z trwającego blisko 6 godzin przedstawienia „trochę zmęczeni, ale jeszcze bardziej poruszeni”.
Anioły w Ameryce, to według francuskiego recenzenta „fantazja gejowska na motywach narodowych”, ale Warlikowski nadał tej sztuce Kushnera szerszą perspektywę.
„Ten 45-letni Polak, którego ojcem jest katolik a matką zasymilowana Żydówka, w swoich sztukach wciąż mierzy się z ciężarem polskiego dziedzictwa” — pisze dziennik.
„Wyrósł w Polsce, gdzie homoseksualiści byli w pewnym sensie chronieni, bo reżim komunistyczny ich ignorował. Powrót z ogromną siłą katolicyzmu, odrodził jednak nieufność do mniejszości seksualnych”.