Artykuły

Awinion przyznaje się do winy

Oglądając spektakle w Awinionie, myślę, że teatr przestaje bawić, pouczać, dawać łatwą nadzieję, a próbuje zmuszać do działania - pisze Piotr Gruszczyński w Gazecie Wyborczej.

Pracujący w Antwerpii Jan Fabre pokazał "Orgię tolerancji", pierwszy od czterech lat spektakl zrealizowany z dużym zespołem tancerzy. Punktem wyjścia tego wściekłego widowiska stała się tolerancyjna postawa wobec belgijskich ugrupowań skrajnie prawicowych. Fabre uważa, że polityczna poprawność zapewniająca szacunek wszelkim poglądom, prowadzi do niebezpiecznej orgii tolerancji.

Podobnie rzeczy się mają z seksem, który pozwala - z jednej strony - zarabiać kolosalne pieniądze, a z drugiej łatwo i bezskutecznie moralizować. Spektakl Fabre'a jest bardzo agresywny, można nawet powiedzieć, że chamski. Zaczyna się od kilkuminutowej sceny konkursu masturbacji. Każdy z zawodników ma swojego sekundanta, który odlicza liczbę osiągniętych orgazmów. Walka jest bolesna, rozkosz szybko zamienia się w spazmatyczny wysiłek.

Bohaterowie spektaklu żyją na stylowych sofach i fotelach. Prowadzą dziwne polowanie (noszą strzelby na ramieniu) urozmaicone rozmowami sytych konsumentów. Ciężarne kobiety z wielkim trudem wdrapują się na wózki z supermarketów, by w bólach urodzić nędzne paczki tostów, podpasek, chipsów, które zresztą budzą w nich orgiastyczny zachwyt. W groteskowym, montypythonowskim stylu Fabre mnoży nieprawdopodobieństwo seksualnej konsumpcji. Kiedy już wszystkie możliwości zostają wyczerpane, na scenie pojawia się rower. Jeden z tancerzy podchodzi do niego i zaczyna uprawiać seks oralny z kierownicą. Następnie stawia rower do góry kołami i spółkuje z rozpędzonym kołem. Szczytowanie osiąga wkładając penisa w szprychy.

W czasie orgii gdzieś snuje się chrystusopodobny mężczyzna, akrobatycznie manewrując wielkim krzyżem ustawionym na otwartej dłoni. On także zostanie skonsumowany, zmielony przez modowe fotografie. Wreszcie pada zdanie: teraz wszystko można by zacząć jeszcze raz. I zaczyna się kilkuminutowy taniec. Wspaniały, mistrzowski. Ale trwa bardzo krótko, po to tylko, żebyśmy zobaczyli to, czego na razie nam pokazywać nie można. Bo najpierw musimy się rozliczyć z tego, jak żyjemy. A potem może da się jeszcze wrócić do wyidealizowanej krainy sztuki. Może.

Zupełnie inny w tonie, ale podobnie dyskursywny okazał się spektakl Hubert Colas "Złota księga Jana". Ten 52-letni dramatopisarz i reżyser opowiada o utraconej miłości. Jan zniknął: umarł, odszedł, nie wiadomo, czy w ogóle istniał. Kilka bliskich mu osób próbuje odtworzyć jego obecność z nieobecności. Prosty formalnie spektakl grany na niemal pustej scenie nabiera szybko intensywności współuczestnictwa. Jesteśmy współodpowiedzialni za to, że Jan nie wróci.

Colas z desperacją próbuje złowić cień dawnego kochanka. Fragmenty pozostają jednak tylko fragmentami. Żarty nie mogą przekroczyć same siebie. Nawet wtedy, gdy na scenie pojawia się królik, o którym wszyscy mówią, że to właśnie Jan. Spektakl Colas zachwyca poetyckim namysłem nad cierpieniem wywołanym stratą. Mimo lekkości i radosnej atmosfery oczekiwania, obarcza widzów trudnym doświadczeniem, którego część musimy wziąć na siebie.

Odpowiedzialność za to, co robimy, pojawiała się we wszystkich spektaklach, jakie udało mi się zobaczyć w tym roku w Awinionie. Dotyczyła przede wszystkim wojen, bo tak chciał Wajdi Mouawad - libański emigrant współtworzący program tegorocznej edycji. Konfliktów na Bliskim Wschodzie, zarówno współczesnych, jak i tych opisanych przez Flawiusza, w Kongo, II wojny światowej. Świat jest wojną, a odpowiedzialni za to jesteśmy właśnie my.

I nie ma sensu wskazywanie palcem na innych. Dopóki nie przyznamy się do winy, nic się w naszym świecie nie zmieni. A to, że Kongo jest daleko, niczego i nikogo nie usprawiedliwia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji