Artykuły

Jak nie kochać Opali?

"Każdy kocha Opalę" w reż. Jana Tomaszewicza w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Beata Stelmach-Kutrzuba w Temi.

Nareszcie tarnowianie naocznie będą mogli się przekonać, czy rzeczywiście każdy kocha Opalę, bowiem zapowiadana jeszcze w ubiegłym sezonie sztuka pod tak wdzięcznie brzmiącym tytułem -"Każdy kocha Opalę"- doczekała się oficjalnej premiery w Tarnowskim Teatrze. A dobrą okazją do tego wydarzenia była inauguracja trwającego właśnie w naszym mieście Festiwalu Komedii "Talia", dla którego tarnowski spektakl jest imprezą towarzyszącą, a więc pozakonkursową.

Autorem sztuki jest John Patrick, a właściwie John Patrick Goggan (1902 - 1995), amerykański dramaturg, scenarzysta i autor radiowych skeczy, zdobywca nagrody Pulitzera za "Herbaciarnię pod sierpniowym księżycem" oraz'laureat nagród Zrzeszenia Pisarzy Filmowych i Korespondentów Zagranicznych. Obok wspomnianej "Herbaciarni", i oczywiście komedii z tytułową Opalą, napisał m.in. takie dramaty jak "Pochopne serce" czy "Historia Mary Surratt", a także scenariusze do cieszących się sporym powodzeniem w latach 50-tych i 60-tych filmów (np. "The Presidents Lady", "Mister Roberts", "The World of Susie Wong", "Main Attraction").

Nie bez powodu podaję tych kilka informacji o pisarzu, gdyż w programie teatralnym Tarnowskiego Teatru błędnie przypisano sztukę innemu Amerykaninowi - Johnowi Patrickowi Shanley'owi, którego biogram tamże można przeczytać. Problem w tym, że nie on napisał komedię "Każdy kocha Opalę". Aż ciśnie się okrzyk na usta: Na miły bóg! Droga dyrekcjo, wypadałoby wiedzieć, czyją sztukę się wystawia i nie dezinformować widzów!

Wróćmy wszakże do samego utworu. John Patrick Goggan jest dramaturgiem stosunkowo tradycyjnym. Nie podejmuje awangardowych eksperymentów, tak modnych w USA w latach rozkwitu jego twórczości, trzyma się klasycznego realizmu i aktualności. Istotna w jego pisarstwie jest problematyka moralna. W tych ramach mieści się też komedia "Każdy kocha Opalę". Utwór charakteryzuje się pomysłową akcją z wątkiem kryminalnym i znakomitymi, zabawnymi dialogami. Oto trójka oszustów, na których tropie jest policja, trafia do zrujnowanego domu dobrotliwej Opali Kronkie. Kobieta żyje samotnie w okropnym bałaganie, mając za towarzystwo ukochanego kota i pieczołowicie pielęgnowane roślinki. Jej głównym zajęciem jest szperanie po śmietnikach i znoszenie do domu różnych rupieci. Cechuje ją pogoda ducha, wiara w ludzką dobroć, miłość do wszystkich stworzeń. Nie podejrzewa nawet, iż goście, których przyjęła pod swój dach, chcą zrealizować niecny plan - ubezpieczyć ją na wysoką kwotę, a następnie pozbawić życia.

Bezbronną, podstarzałą kobietę chroni tylko to, że mordercy nie mogą jej po prostu zabić, muszą upozorować wypadek, aby nie stracić sumy ubezpieczenia. Napięcie rośnie jak w typowym "dreszczowcu" - obserwujemy przygotowania do zbrodni i naiwność przyszłej ofiary, która swych prześladowców uważa za najlepszych przyjaciół. Następuje jednak niespodziewany zwrot akcji. Łajdacy grzęzną w bezgranicznej dobroci Opali, ona ich odmienia i obezwładnia. Tę siłę dobroci przeczuwa bezwzględny "profesor", gdy przestrzega wspólników, że jest ona niebezpieczną bronią. Na nic się to zdało. Niedoszłych zbrodniarzy kolejno łamią wyrzuty sumienia, na koniec ulega im także sam "profesor". I jakw baśni -elementy tego gatunku są w sztuce niewątpliwie obecne - dobro zwycięża nad złem. Ale przecież ten banalny paradoks, stanowiący oś całego utworu, zawsze może liczyć na naszą aprobatę, szczególnie gdy podany jest z humorem i dreszczykiem.

Tarnowska inscenizacja w reżyserii Jana Tomaszewicza zrobiona jest rzetelnie i poprowadzona sprawnie. Widz nie nudzi się ani przez chwilę. Znakomita scenografia Tatiany Kwiatkowskiej z realizmem oddaje atmosferę starego domostwa i panującego w nim rozgardiaszu, z suszącymi się nad piecem torebkami herbat ekspresowych "wielokrotnego użytku" na czele. Do tego świetne kostiumy charakteryzujące postacie - eleganckie i seksowne stroje Glorii, luzacki i nieporządny w stylu ubiór Sala, silący się na elegancję, choć trochę przymięty garnitur Brada i wreszcie groteskowo fantazyjne ubiory Opali - oraz klimatyczna muzyka ze zniewalającym głosem Luisa Armstronga w tle stanowią istotne elementy audiowizualnej całości, w której publiczność uczestniczy z przyjemnością. Brak tylko kota na scenie (choćby pluszowego), o którym tyle się mówi i którego miauczenie dochodzi z głośników. Tu warto dodać jako ciekawostkę, iż w płockim spektaklu z lat 70-tych pojawił się prawdziwy kot i podobno nawet "zagrał" bez tremy. W Tarnowie rola Pana Tannera pozostała nieobsadzona.

Aktorsko spektakl niestety nierówny. Na szczęście na scenie króluje Barbara Wrzesińska odtwarzająca rolę tytułową. Aktorka stworzyła postać bardzo malowniczą i oryginalną, a przy tym ciepłą i sympatyczną. Naprawdę można ją pokochać. W głupkowatego Sala Bożo świetnie wcielił się Robert Żurek, w cynicznego Brada równie dobry Tomasz Piasecki. Na uwagę zasługuje też Anna Lenczewska, której Gloria znakomicie oscyluje między zdemoralizowaną dziewczyną, a zagubioną w gruncie rzeczy wrażliwą kobietą. Ale już Mariusz Szaforz nie odnalazł się w roli lekarza, zagrał tylko poprawnie i....bezbarwnie, jakby nie czuł postaci, a przecież znamy go z innych ról i wiemy, że stać go na więcej. Natomiast kompletną klapą był policjant w wykonaniu Andrzeja Popiela -sztuczny, a chwilami nawet przerysowany.

Mimo wskazanych niedoskonałości spektakl wart jest polecenia. Tekst zabawny, wzruszający i trzymający w napięciu zarazem. Oprawa plastyczna i muzyczna godna pochwały, a Barbara Wrzesińska i partnerująca jej trójka tarnowskich aktorów w rolach opryszków zapewnia dobrą zabawę i mnóstwo śmiechu. Odnosi się wrażenie, iż cała czwórka bawi się na scenie razem z publicznością, czego wyrazem są między innymi dowcipne wtrącenia do dialogów na aktualne tematy polityczne i społeczne. No i przyznajmy jeszcze, że przecież miło się ogląda, jak dobro zwycięża. Przynajmniej w teatrze. Może nas to pozytywnie zainspiruje?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji