Szczepkowska kontra Janda, czyli konflikt osobowości
Środowisko artystyczne stolicy żyje głośnym konfliktem między wybitnymi aktorkami Krystyną Jandą i Joanną Szczepkowska. Kiedyś były koleżankami z tego samego roku w warszawskiej PWST, dziś mówią o sobie per pani. Efekt jest taki, że Janda odchodzi z Teatru Powszechnego. Jak mówi, przez Szczepkowska. Czy w jednym zespole teatralnym nie ma miejsca dla dwóch silnych osobowości?
Trafiła kosa na kamień
Artyści zatrudnieni w Teatrze Powszechnym w Warszawie żartują, że trafiła kosa na kamień.
Oczywiście mówią to anonimowo. Na temat konfliktu Krystyny Jandy z Joanną Szczepkowska nikt nie chce wypowiadać się oficjalnie. Wiadomo nie od dziś, że cenione aktorki nigdy nie darzyły się sympatią. To tajemnica poliszynela, że najczęstszym obiektem plotek w środowisku jest Krystyna Janda.
Dlaczego Janda jest tak nielubiana? Bo od dawna zwykła stawiać się w pozycji gwiazdy. Praca Teatru Powszechnego (zarówno repertuar, jak i terminy) - jak twierdzi wielu aktorów - była ustawiana pod nią, jej widzimisię oraz niezliczone chałtury w Polsce i za granicą. Trwało to piętnaście lat i powoli wszyscy zaczynali mieć tego serdecznie dość. Długo mówiono o tym po kątach, aż w końcu...
Koledzy zdecydowali
- Wczoraj na zebraniu artystycznego zespołu Teatru Powszechnego wybieraliśmy Radę Artystyczną Teatru - jako pierwsza o sprawie Krystyna Janda doniosła na swojej nowej witrynie internetowej. - Zgłoszono jako kandydatkę na członka Rady między innymi Joannę Szczepkowska. Przed głosowaniem wstałam i wyjaśniłam kolegom, że Joanna od jakiegoś czasu szkaluje mnie i obraża poza teatrem. Że nie mogę pozwolić, żeby osoba, która działa publicznie, jawnie i świadomie przeciwko mnie, decydowała w jakimkolwiek stopniu o moim życiu zawodowym, a jako członek Rady Artystycznej mojego teatru ma takie uprawnienia. Powiedziałam zespołowi, że jeśli zadecydują, że Joasia wchodzi do Rady, ja będę musiała opuścić zespół. W tajnym głosowaniu, większością głosów, koledzy zdecydowali, że pani Joanna będzie w Radzie, a ja mam odejść.
Tu kilka słów wyjaśnienia: Rada Artystyczna decyduje o tym, jakie sztuki będzie przygotowywał teatr i kto w nich zagra. Po wyborze Joanny Szczepkowskiej stało się jasne, że kończy się monopol Jandy w Teatrze Powszechnym.
Gwiazda nie spodziewała się takiego obrotu sprawy i wyszła z zebrania, trzaskając drzwiami.
Tymczasem Joanna Szczepkowska twierdzi, że ona osobiście nie ma żadnego konfliktu z panią Krystyną Jandą, tylko pani Janda najwyraźniej ma konflikt z nią... Powiada, że nigdy publicznie nie atakowała swojej koleżanki z teatru. Ta natomiast czyniła to, i to wielokrotnie, bo... zawsze chce być w centrum uwagi.
Bawcie się beze mnie
Ponieważ głosowanie było tajne, dokładnie nie wiadomo, kto opowiedział się za
Jandą, a kto za Szczepkowska. Liczy się jednak fakt, że zespół demokratycznie poparł Szczepkowska. Za Krystyną Jandą w stu procentach głosowała Agnieszka Krukówna. Obie panie - mimo różnicy wieku - są zaprzyjaźnione. Krukówna nieraz deklarowała w wywiadach, że zwierza się Jandzie ze wszystkich problemów i często szuka u niej rady. Natomiast Janda uważa ją za godną siebie następczynię, w związku z czym zatrudniają w niemal wszystkich swoich przedsięwzięciach.
- To niesprawiedliwe! - wyznała Krukówna. - Przecież pani Janda przyciąga do teatru tłumy!
Pytany o sprawę Rafał Królikowski, również zatrudniony w Powszechnym, odpowiada z błyskiem w oku: - Nie jestem upoważniony do udzielania komentarzy na ten temat.
Większość zespołu jest zdania, że aktorzy, którzy mają dużo pracy w filmach, serialach i reklamach, w teatrze powinni funkcjonować na statusie wolnego strzelca i występować na deskach gościnnie. Jak Janusz Gajos czy Marek Kondrat, którzy też przyciągają tłumy, a jednocześnie nie utrudniają życia innym artystom.
- To, co się rozpętało w mediach na temat mojego odejścia z Teatru Powszechnego, przeszło moje wszelkie oczekiwania - oznajmiła Janda za pośrednictwem swojej strony w Internecie. - Nie zamierzam tego komentować ani nic prostować. Ale z minuty na minutę piramida bzdur rośnie. No, cóż, bawcie się dalej sami, beze mnie - mówię mediom - i dobrej zabawy życzę.