Łódzki "Nabucco"
Nowy sezon rozpoczął łódzki Teatr Wielki premierą opery Verdiego dotąd tu nie wystawianej, a w ogóle w kraju pokazanej po wojnie zaledwie kilka razy, min. w Bytomiu i Gdańsku. Łódzka realizacja "Nabucco" udowadnia raz jeszcze, iż pierwsze operowe dzieło Verdiego (kompozytor miał wtedy 28 lat) mogło w chwili prapremiery w marcu 1824 stać się jednym z największych sukcesów w dziejach włoskiego teatru. Nowa i podniecająca muzyka, objawiająca charakterystyczne cechy stylu kompozytora, temat - walka o wolność, korespondujący z nastrojami społecznymi północnych Włoch znajdujących się pod panowaniem austriackim - stały się wydarzeniem. Szczególnie wymownie brzmiała w tamtych czasach chóralna pieśń "Va pensiero", uznana za swoisty hymn nawołujący do oporu przeciwko najeźdźcom. Walka narodu żydowskiego w VI w p.n.e. z Babilończykami odczytywana była jak alegoria ówczesnej sytuacji politycznej Włoch.
Aby to dzieło zajaśniało pełnym blaskiem musi być wyjątkowo starannie wystawione. Na poziom łódzkiego spektaklu złożyło się znakomite opracowanie muzyczne (orkiestra TW pod batutą Andrzeja Straszyńskiego otrzymuje ogromne owacje już po uwerturze), idealna współobecność chóru, konsekwentny kształt całego spektaklu, przygotowanego przez Marka Okopińskiego. Eksponując walory muzyczne i wokalne potrafił on jednocześnie wydobyć dramatyzm i sugestywność poszczególnych scen, przekonująco zróżnicować charaktery bohaterów. Wysmakowana pod każdym względem scenografia Mariana Kołodzieja monumentalizuje wydarzenia na scenie, współtworzy klimat. Myślę, że ta propozycja plastyczna Kołodzieja przejdzie do historii teatru operowego.
Powiedzieć trzeba oczywiście o solistach. Rzadko się udaje zgromadzić w jednej obsadzie solistów o takim poziomie. Przede wszystkim zasługują na uwagę kreacje Joanny Cortez (Abigail) i Floriana Skulskiego, wcielającego się (gościnnie) w postać tytułową. Świetni są także Romuald Tesarowicz (Zachariasz), Zygmunt Zając (Ismaele), Jolanta Bibel (Fenena), Zdzisław Krzywicki, Roman Werliński, Elżbieta Gorządek.
To naprawdę piękny spektakl, w którym wszystkie elementy zestrojone zostały harmonijnie, tworząc przejmująca całość.