Polak zastąpi słynnego tenora
Placido Domingo jest po operacji, odwołał występy zaplanowane na najbliższe tygodnie. W berlińskiej operze zastąpi go polski śpiewak Andrzej Dobber [na zdjęciu].
Lekarze zdiagnozowali u śpiewaka nowotwór jelita grubego i artysta poddał się kilka dni temu zabiegowi laparoskopii w jednym z nowojorskich szpitali. Wczoraj na swojej stronie internetowej poinformował fanów, że operacja przebiegła pomyślnie, a lekarze nie stwierdzili żadnych dalszych zagrożeń.
Placido Domingo ma nadzieję wrócić niebawem do pracy. Na najbliższe sześć tygodni odwołał jednak wszystkie spektakle oraz koncerty. Dla artysty, którego dewiza życiowa brzmi: "kiedy odpoczywam, to rdzewieję", taka przerwa w pracy jest prawdziwą rewolucją. 69-letni tenor jest niesłychanie aktywny, w tym sezonie na najważniejszych scenach świata zaplanował debiut w zupełnie nowym wcieleniu - w barytonowej partii Simona Boccanegry w operze Verdiego.
W tej właśnie roli miał też wystąpić w marcu w berlińskiej Staatsoper. Dyrekcja teatru poinformowała wczoraj, że zamiast niego Simonem Boccanegrą będzie baryton Andrzej Dobber.
Takie zastępstwo to kolejne potwierdzenie klasy polskiego śpiewaka, który niedawno otrzymał znakomite recenzje za kreację w "Stiffeliu" Verdiego w Metropolitan w Nowym Jorku, a w Warszawie wystąpił w premierze "Traviaty".