Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim
Powstałe w drugiej połowie XVI wieku misterium rezurekcyjne Mikołaja z Wilkowiecka uznawane jest za jeden z najstarszych polskich dramatów. Wprawdzie przyjęło się uważać częstochowskiego paulina i kaznodzieję bardziej za redaktora oraz cenzora dawnych, mających średniowieczną proweniencję tekstów, niż za autora w naszym tego słowa rozumieniu, ale nikt nie zaprzecza, że to właśnie jego wyczucie efektu dramaturgicznego i sceny sprawiły, że Historyja… cieszyła się wielką popularnością.
Mikołaj zamieścił w tekście zalecenia inscenizacyjne, wskazał sposoby realizacji głosowej i plastycznej dzieła i skonstruował całość widowiska łącząc teksty misteryjne ze śpiewami i czytaniem Ewangelii. Jego wielkie dzieło, które mogło być wystawiane czyli, „sprawowane w kościele abo na cmyntarzu”, z nastaniem Wieku Oświecenia poszło w niepamięć, aby wrócić na sceny dopiero w naszym stuleciu. Pierwszą nowoczesną inscenizację przygotował Leon Schiller w „Reducie” (1923). Prawdziwą jednak popularność zyskała Historyja… dzięki przedstawieniom Kazimierza Dejmka (Łódź — Teatr Nowy, 1961 oraz Warszawa — Teatr Narodowy 1962). Nawiązywały one stylizacją do tradycji misteryjnych.
Scenografia Andrzeja Stopki, której głównym elementem była konstrukcja szopkowa, łączyła tradycję religijno-teatralną z ludową. Spektakle Dejmka odnosiły ogromne sukcesy w kraju i za granicą. Ich sława sprawiała, że stały się swoistym kanonem. Inne, nawet pozapolskie realizacje Historyji… w pewien sposób powielały dejmkowski wzór.
Z latami zarówno tekst, jak i inscenizacja stały się szacownymi, ale omijanymi przez współczesnych realizatorów zabytkami polskiego teatru. Przedstawienie Piotra Cieplaka, przygotowane w 1993 roku z zespołem wrocławskiego Teatru Współczesnego zrywa z dejmkowskim kanonem. Wyrasta ono z doświadczeń teatru alternatywnego lat 70. Reżyser umieszcza wydarzenia w pustej przestrzeni, w której kilka prostych sprzętów określa zmieniające się miejsca akcji sztuki. Nieliczne rekwizyty zyskują znaczenie symboliczne, kostiumy łączą stylizację ze współczesnym ubiorem, rockowa muzyka stanowi tło muzyczne — wszystko to sprawia, że misterium Mikołaja z Wilkowiecka staje się tekstem zaskakująco bliskim. Opowieścią o ofierze, odkupieniu, a nade wszystko o śladach, jakie doświadczenie sacrum pozostawia w ludziach. Spektakl wrocławski właśnie dzięki temu wzbudził wielkie zainteresowanie publiczności, a także entuzjazm krytyki, zdobywając Grand Prix Opolskich Konfrontacji Teatralnych „Klasyka polska” w ubiegłym roku.
Mikołaj z Wilkowiecka Historyja i chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim, spektakl z 1995, reż. Piotr Cieplak.