"Mała Kitty i wielka polityka"
komedja w 3 aktach Stefana Donata.
Duże poruszenie w toruńskich sferach kulturalnych wywołał fakt wystawienia przez Teatr Ziemi Pomorskiej komedji nieznanego szerszemu ogółowi społeczeństwa autora, Stefana Donata, p. t. "Mała Kitty i wielka polityka". Prapremiera tej komedji odbyła się w ub. sobotę wśród niebywałego zainteresowania miłośników teatru.
Długoletni dyrektor teatrów W Krakowie, Lwowie i Poznaniu, p. Teofil Trzciński, który otwór ten wprowadza na scenę, dokonał odkrycia talentu komedjopisarskiego, mogącego wnieść do twórczości literacko-teatralnej niemały dorobek. Stefan Domat, przebywając stale zagranicą, pracował dla filmu, teatru i radja w mniejszym zakresie, natomiast "Mała Kitty" jest jego pierwszą większą sztuką, którą już zainteresowały się teatry zagraniczne. - W chwili, gdy prapremjera tej sztuki odbyła się w Toruniu i wstępnym bojem zdobyła sobie powszechne uznanie publiczności, inne teatry polskie przygotowują się do jej wystawienia już w najbliższym czasie.
Rzecz dzieje się w miejscowości szwajcarskiej Lugiano, gdzie odbywa się światowa konferencja gospodarcza. W hallu wspaniałego hotelu uwija się armja dziennikarzy, fotoreporterów i businessmeen'ów, którzy czyhają na przybywających dyplomatów, aby uzyskać od nich czy to wywiad, czy też potrzebne dla interesów finansowych informacje. Wśród nich zjawia się również i manicurzystka, Kitty, która nieświadomie krzyżuje plany pewnej grupie finansistów, wprowadzając ich w błąd mylną informacją. Chodziło o udzielenie przez Anglję pożyczki dla wymyślonej przez autora republiki Coprador. Dyplomata angielski sir Horace (dyr. Bracki), przekonawszy się o zamiarach finansistów, przez usta Kitty (Zaklicka), podsuwa im mylne informacje, oo naraża ich na olbrzymie straty.
Z kompozycji dialogu i poszczególnych epizodów sztuki wynika, że autor zna bardzo dobrze technikę sceniczną i orjentuje się doskonale w nastrojach miedzynarodowych.
P. Zaklicka w roli tytułowej była bez zarzutu, jak zawsze, podobała się ogólnie.
Typ prawdziwego zimnokrwistego gentelmana-dyplomaty Wielkiej Brytanji stworzył p. dyr. Bracki w roli sir Horace. Kreację tę można zaliczyć do najlepszych i najpiękniejszych. jakie p. dyr. Bracki zademonstrował nam w czasie swego kilkuletniego pobytu w Toruniu.
Główną postacią Grand-Palace-Hotelu jest portjer (Ilcewicz), który wszystko wie i posiada najpewniejsze informacje z za kulis konferencji gospodarczej.
Reszta obsady to dziennikarze różnych krajów oraz międzynarodowi aferzyści finansowi. Postacie ich odtwarzają pp. Sroczyński, Dąbrowski, Skwierczyński, Małkowska, Piekarski i in. Poza tem p. Mierzejewskl występuje jako sekretarz dyplomaty angielskiego.
Całość staram nie wyreżyserował p. dyr. Trzciński, który od szeregu dni pracował nad zmontowaniem tego wspaniałego widowiska. Dekoracje p. Małkowskiego, bardzo pomysłowo obmyślane, przedstawiały się niezwykle efektownie.
